Przeczytaj także
Korona Kielce przegrała dwa kolejne ligowe mecze. W poniedziałek chce przełamać się na trudnym terenie w Katowicach. – Doszliśmy to takiego momentu, gdzie musimy zacząć wygrywać, bo nasza porażka przy zwycięstwach innych zespołów, może wprowadzić nas do strefy spadkowej – mówi Miłosz Trojak, środkowy obrońca kieleckiej drużyny.
Po przerwie reprezentacyjnej zespół Jacka Zielińskiego przegrał z Piastem Gliwice i Jagiellonią Białystok. Humory poprawił w środę, awansując do 1/8 finału Pucharu Polski, pokonując trzecioligowe rezerwy Lecha Poznań 3:1. – Wiemy, jaka jest sytuacja w lidze. To ostatnie spotkanie na pewno poprawiło nastroje w szatni i dodało trochę otuchy. To była trzecia liga, ale nie zawsze z takimi rywalami gra się łatwo. My wygraliśmy pewnie. Teraz jedziemy po trzy punkty, aby odkuć się w lidze – mówi Rafał Mamla, bramkarz kieleckiego klubu.
Korona ma na koncie 12 punktów. Po sobotniej wygranej Puszczy Niepołomice z Lechem Poznań (2:0) ma tylko „oczko” przewagi nad strefą spadkową. W najbliższych dwóch kolejkach „żółto-czerwoni” zagrają z dwoma beniaminkami. Być może to najważniejsze spotkania rundy jesiennej, w których można złapać ponowny, głębszy oddech. – Doskonale zdajemy sobie sprawę, w jakiej sytuacji jesteśmy. Każde spotkanie ma dla nas ogromne znaczenie. Jedziemy do Katowic zagrać dobry mecz i przywieść stamtąd punkty – przyznaje trener Jacek Zieliński.
GKS wrócił do elity po 19 latach, ale solidnie pracuje na to, aby pozostać w niej na dłużej. Do tej pory zgromadził 16 punktów. U siebie pokonał m.in. Pogoń Szczecin (3:1) i Jagiellonię Białystok (3:1). Na wyjeździe wysoko ograł Puszczę Niepołomice (6:0). W poprzedni weekend podopieczni Rafała Góraka przegrali na wyjeździe z Legią Warszawa 1:4. W środę GKS odpadł z Pucharu Polski, przegrywając z trzecioligową Unią Skierniewice 1:2. – Ich trener jest bardzo dobrym fachowcem. Pracuje tam już piąty rok. Ma swoją filozofię gry. Dla mnie, GKS zrobił najlepsze okienko transferowe. Ściągnął Adama Zrelaka, który strzela bardzo dużo bramek. Bartek Nowak jest wiodącą postacią naszej ligi. Alan Czerwiński spędził kilka sezonów w Lechu Poznań. Ten klub idzie w górę. Widziałem kilka ich spotkań. Grają w wysokim pressingu. Zanotowali kilka dobrych meczów. To charakterna ekipa, z pomysłem – komplementuje rywala Miłosz Trojak.
Środkowy obrońca przyznaje, że w poniedziałek kibice mogą zobaczyć niezły mecz. Korona chce zagrać podobnie jak w Białymstoku, czyli odważnie.
– To będzie spotkanie system na system. Najważniejsze będą pojedynki. Kto je będzie wygrywał, ten będzie robił przewagi w różnych strefach boiska. Mam nadzieję, że to my finalnie strzelimy jedną bramkę więcej – tłumaczy Miłosz Trojak.
GKS bardzo dobrze radzi sobie przed własną publicznością. Na stadionie przy ulicy Bukowej gra ofensywny futbol. W rundzie rewanżowej beniaminek będzie rywalizował już na nowym obiekcie. Rafał Górak spodziewa się trudnej przeprawy z Koroną.
– Jest szalenie niewygodnym rywalem, dla nas wyzwaniem będzie wyzwolenie się spod pressingu i stwarzanie sytuacji bramkowych. Byłem zbudowany naszą grą w Warszawie przez 30 minut. To na razie za mało, by „załatwić” Legię, która potem zagrała kapitalnie, zdominowała nas i zasłużenie wygrała. Chciałbym, aby nasza forma była na tyle równa, żebyśmy w każdym meczu punktowali, ale pamiętamy, że jesteśmy beniaminkiem ekstraklasy. Musimy bardzo mocno walczyć o każdy punkt, bo to są bardzo trudne rozgrywki – tłumaczy trener GKS-u.
W poniedziałkowym spotkaniu z powodu urazów nie zagrają Hubert Zwoźny i Miłosz Strzeboński. W masce ochronnej wystąpi Adrian Dalmau, który przed tygodniem złamał nos. Mecz w Katowicach rozpocznie się o godz. 18.
fot. Paweł Jańczyk