Przeczytaj także
Przed Koroną Kielce pierwszy mikrocykl przed meczem o punkty w 2024 roku. W przyszły poniedziałek, na zakończenie 20. kolejki PKO BP Ekstraklasy, „żółto-czerwoni” zagrają na Suzuki Arenie z Łódzkim Klubem Sportowym.
Za podopiecznymi Kamila Kuzery miesiąc okresu przygotowawczego. Połowę tego czasu spędzili na zgrupowaniu w Turcji. Do pracy w polskich, zimowych warunkach wrócili w poprzednią środę. W sobotę rozegrali ostatni, piąty sparing. Na stadionie przy ul. Kusocińskiego przegrali z Piastem Gliwice 0:2. Mecz odbył się w formacie 3×45 minut.
– Teraz musimy szukać świeżości. Jesteśmy pełni optymizmu. Oczywiście, w sparingu nie wystrzegliśmy się błędów, ale mamy jeszcze kilka dni, aby dobrze wystartować – tłumaczy trener Kamil Kuzera.
Kielczanie rozpoczną bezpośrednie przygotowania do meczu z ŁKS-em we wtorek. Pierwszy mecz będzie bardzo ważny dla obu zespołów, które po pierwszej części sezonu znajdują się w strefie spadkowej. Sytuacja Korony jest jednak zdecydowanie lepsza. Ma 18 punktów i do ostatniej bezpiecznej Warty Poznań traci tylko punkt. Beniaminek z Łodzi ma „dziesięć” oczek.
– Jesteśmy gotowi. W szatni nie możemy doczekać się tego pierwszego meczu. Szczególnie, że zaczniemy przed naszymi kibicami. W najbliższych dniach musimy poprawić małe przeczy – mówi Dominick Zator, obrońca kieleckiego zespołu.
– Jesteśmy przygotowani pod względem fizycznym. W ostatnich tygodniach wykonaliśmy dużą pracę. Sporo czasu poświęciliśmy też na to, aby w lidze strzelać więcej bramek, bo tego brakowało nam jesienią. Mamy nadzieję, że pokażemy to już w pierwszym spotkaniu – uzupełnia reprezentant Kanady.
Poniedziałkowy mecz Korona – ŁKS na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 19.
fot. Korona Kielce