Korona Kielce będzie potrzebowała kilku milionów do spięcia budżetu. Na pewno po pomoc finansową zgłosi się do miasta. Na razie nie wiadomo, w jakim stopniu. Jak udało nam się ustalić, pierwszym krokiem, jeszcze w tym roku, może być podniesienie kapitału zakładowego spółki, ale bez przepływu pieniędzy. Miasto może objąć nowe akcje i potrącić wierzytelności wobec MOSiR. Mowa o kwocie przekraczającej 4 miliony złotych. Ostatnio przy Ściegiennego 8 zatrudniono kolejną, dodatkową osobę. Jest nim trener mentalny.
Korona Kielce ciągle jest na etapie tworzenia prognozy budżetowej. Prezes Artur Jankowski w niedawnej rozmowie z „Kanałem Sportowym” przyznał, że ta powinien być gotowa w najbliższych dniach, wraz z wynikami audytu. Na razie można opierać się tylko wstępnej prognozie, którą klub musiał dostarczyć do Ekstraklasy. Ta została przedstawiona na sierpniowej sesji Rady Miasta. W niej strata została oszacowana na poziomie ok. 5 milionów złotych. Było to jeszcze przed podpisaniem umowy sponsorskiej z firmą Exbud.
Do wysokości ewentualnej straty odniósł się Artur Jankowski. – Wynik finansowy był na poziomie minus 5,3 miliona złotych. Do końca tego roku dojdzie dodatkowe minus 2,3 miliona złotych. Łatwo więc policzyć, że strata wyniesie 7,6 miliona złotych – powiedział Artur Jankowski.
Według naszych informacji Korona nie wystąpi z prośbą o pieniądze do miasta w tym roku. Do tego dojdzie jednak na początku nowego. Na razie nie wiadomo, o jakiego rzędu wsparcie będzie wnioskował klub. Na pewno nie będzie mógł liczyć na znaczącą kwotę z tytułu promocji poprzez sport. Tutaj pieniądze mają być zbliżone do poprzedniego rozdania, w którym Korona i Industria mogły liczyć na ok. 400 tysięcy złotych. – Pierwszą sprawą są kwestie finansowe, żeby mieć dokładną wiedzę, w którym miejscu jesteśmy. Tę wiedzę musimy też przekazać właścicielowi – co powinniśmy zrobić i kiedy, aby podźwignąć tematy finansowe do końca przyszłego sezonu i końca roku. Do tego dojdzie dokładna analiza kosztów, czy jesteśmy w stanie w niektórych sferach je zmniejszyć. W innych kwestiach z kolei je zwiększyć, pod kątem przychodów od sponsorów. Prowadzimy już rozmowy na ten temat – tłumaczył Artur Jankowski we wspomnianej rozmowie w „Kanale Sportowym”.
Do końca tego roku Korona powinna sobie poradzić, chociaż po raz drugi w tym sezonie doszło do opóźnień w wypłatach dla zawodników. Według naszej wiedzy, za wrzesień piłkarze otrzymali połowę pensji. Te zapewne zostaną uregulowane po otrzymaniu kolejnej transzy z Ekstraklasy z tytułu praw mediowych. Na początku listopada konto klubu ma zasilić 3 miliony złotych. Ewentualną, doraźną formą wsparcia może być udzielenie kolejnej pożyczki przez jedną z miejskich spółek. Latem zrobiło to Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Pożyczka na 900 tysięcy złotych została szybko spłacona.
Do końca roku Korona musi jednak poprawić swój wskaźnik kapitałowy – jest to ważny punkt w procesie licencyjnym. Ten ma mieć wartość dodatnią albo być korzystniejszy o co najmniej 10 procent od dnia 31 grudnia roku poprzedniego. W tym może pomóc „umorzenie” długu wobec Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kielcach. Zadłużenie wobec tej jednostki przekroczyło 4 miliony złotych. Jak słyszymy w tym zakresie może dojść do „zabiegu technicznego”. Ma nim być dokapitalizowanie spółki poprzez potrącenie wierzytelności. Na taki ruch muszą zgodzić się radni. Możliwe, że stosowna uchwała w tym zakresie zostanie przygotowana na listopadową albo na grudniową sesję Rady Miasta.
Mimo niepewnej sytuacji finansowej w klubie powstały w ostatnich tygodniach nowe stanowiska. Pojawił się w nim dyrektor finansowy. Nawiązano również współpracę z trenerem mentalnym, który ma pomagać pierwszej drużynie. Jak słyszymy, ten pojawił się w klubie z inicjatywy prezesa. Jest nim Rafał Kubów. Obaj panowie w przeszłości spotkali się w Zagłębiu Lubin.
fot. Miasto Kielce