
W sobotnim meczu 5. kolejki PKO BP Ekstraklasy, Korona Kielce zremisowała na wyjeździe z Lechem Poznań 1:1. „Żółto-czerwoni” prowadzili od 64. minuty po trafieniu Dawida Błanika. W 83. minucie gola dla gospodarzy zaliczył Luis Palma.
Jacek Zieliński nie przeprowadził żadnej zmiany w wyjściowym składzie w porównaniu z ostatnim, wygranym meczem z Radomiakiem. Znów wyżej, na pozycji numer 10, zagrał Nono.
W czwartej minucie błąd popełnił Xavier Dziekoński, który wybił piłkę tuż pod nogi Luisa Palmy. Pomocnik z Hondurasu błyskawicznie uderzył w kierunku pustej bramki. Golkiper „żółto-czerwonych” zdążył wrócić i popisał się skuteczną interwencją. Korona odpowiedziała dobrą akcją, zakończoną uderzeniem Martina Remacle’a. Nad poprzeczką.
Gospodarze grali wysokim pressingiem. Kielczanie byli ustawieni na własnej połowie, szukając swoich szans w szybkich atakach. W 11. minucie Luis Palma uderzył zdecydowanie mocniej sprzed szesnastki. Xavier Dziekoński przeniósł jednak końcówkami palców piłkę nad poprzeczką.
W 20. minucie Xavier Dziekoński posłał długie podanie do Wiktora Długosza. Wahadłowy wyprzedził Michała Gurgula i trafił do siatki. Po analizie VAR sędzia Piotr Lasyk odgwizdał jednak jego spalonego. Kilka chwil później wychowanek „żółto-czerwonych” ruszył odważnie z piłką na połowie Lecha. Wybrał indywidualne rozwiązanie. Uderzył z dystansu, ale w boczną siatkę.
Spotkanie przy Bułgarskiej było bardzo wyrównane. Korona również potrafiła dłużej utrzymać się przy piłce. Momentami „żółto-czerwoni” imponowali wymiennością pozycji. W 39. minucie Lech wyprowadził szybszy atak. Strzał Michaela Ishaka dobrze wybronił Xavier Dziekoński. W następnej akcji Nono uderzył minimalnie obok słupka sprzed szesnastki.
Lech stworzył najlepszą szansę w doliczonym czasie pierwszej części. Po nieco szczęśliwym odbiciu w idealnej sytuacji znalazł się Kornel Lisman. 19-latek oddał mocny strzał, ale blisko środka bramki i znów błysną Xavier Dziekoński.
Po wznowieniu Korona szybko stworzyła zagrożenie. Założyła dobry pressing. Martin Remacle zagrał do Antonina. Hiszpan znakomicie przyjął piłkę, czym zmylił obrońcę. Hiszpan wyrzucił się nieco do boku. Jego uderzenie trafiło w boczną siatkę.
Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Za kilka chwil zakotłowało się w polu karnym „żółto-czerwonych”. Kielczanie mieli problemy z wybiciem piłki. W końcu Michael Ishak miękko wrzucił do Luisa Palmy. Ten zdołał umieścić futbolówkę w siatce. Powtórki pokazały jednak, że przy przyjęciu wspomógł się rękę i znów interweniowali sędziowie VAR.
W drugiej połowie spotkanie było bardzo otwarte. Z jednej i drugiej strony pojawiały się błędy. W 64. minucie Dawid Błanik zabrał piłkę Mateuszowi Skrzypczakowi na połowie Lecha i ruszył w kierunku bramki. Skrzydłowy z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam.
W kolejnych minutach tempo meczu wyhamowało. Trenerzy szybko przeprowadzili dużo zmian. Korona skupiała się na wybijaniu ataków gospodarzy.
W kolejnych minutach tempo meczu wyhamowało. Trenerzy szybko przeprowadzili dużo zmian. Korona skupiała się na wybijaniu ataków gospodarzy.
W 83. minucie Lech przeprowadził dobrą akcję. Michael Ishak posłał dośrodkowanie na dłuższy słupek do Luisa Palmy, który umknął spod radaru obrońców. Honduranin uderzył z głowy, po krótkim słupku. Xavier Dziekoński nie zdołał odbudować odpowiedniego ustawienia.
W przyszłą sobotę Korona zagra na Exbud Arenie z Motorem Lublin.
Lech Poznań – Korona Kielce 1:1 (0:0)
Bramki: Palma 83’ – Błanik 64’
Lech: Mrozek – Pereira, Skrzypczak, Milić, Gurgul (75’ Moutinho) – Thordarson (75’ Szymczak), Jagiełło (85′ Kozubal), Palma – Bengtsson (75’ Fiabema), Ishak, Lisman (60’ Rodriguez)
Korona: Dziekoński – Budnicki, Soteriou, Pięczek – Długosz (70’ Davidović), Svetlin (80’ Kamiński), Remacle, Matuszewski – Nono (75’ Zwoźny), Antonin (75’ Nikołow), Błanik (70’ Niski)
Żółte kartki: Ishak – Niski