Korona znokautowana w "Świętej Wojnie" - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Korona znokautowana w „Świętej Wojnie”

Przeczytaj także

W piątkowym meczu otwierającym 9. kolejkę PKO BP Ekstraklasy, Korona Kielce przegrała na wyjeździe z Radomiakiem Radom 0:4. „Żółto-czerwoni” zagrali bardzo źle i byli tylko tłem dla świetnie dysponowanego rywala. Hat-tricka skompletował Leoandro Rocha, jedno trafienie dołożył Joao Peglow. 

Zgodnie z przewidywaniami, Jacek Zieliński zdecydował się na wystawienie tego samego składu, co w dwóch poprzednich meczach.

Korona zanotowała fatalny początek. W siódmej minucie aut wyrzucał Hubert Zwoźny. Piłka szybko znalazła się w środku pola. Jan Grzesik sprytnie kopnął ją za linię obrony „żółto-czerwonych”. Xavier Dziekoński nie porozumiał się z Pau Restą, a we wszystko wmieszał się Leoandro Rocha, który uprzedził bramkarza Korony i strzelił gola. Przy tym był faulowany. Sytuacja wyglądała groźnie, ale Portugalczyk mógł kontynuować grę.

Korona nie obudziła się po tym ciosie, a pięć minut później przyjęła kolejny. Gospodarze wyprowadzili szybką akcję. Piłkę z prawej strony dośrodkował Michał Kaput. Joao Peglow nie trafił w nią w dogodnej sytuacji, ale umiejętnie ją przyjął, poprawił, a następie popisał się kapitalnym trafieniem, chociaż był mocno wyrzucony ze światła bramki.

Po kwadransie mogło być 3:0. Radomiak atakował z dużą zaciekłością. Jan Grzesik znakomicie minął obrońcę, ale jego strzał zablokował Pau Resta. Sprzed pola karnego poprawił Zie Ouattara, ale jego próba minęła słupek.

Podopieczni Jacka Zielińskiego mieli duże problemy z utrzymywaniem się przy piłce na tle agresywnego rywala. Spore problemy sprawiał im Jan Grzesik, który często ze skrzydła zbiegał do środka, robiąc przewagę. Gospodarze mieli wszystko pod kontrolą.

Korona nie miała pomysłu na zmianę obrazu gry. Z kolei Radomiak szukał trzeciego gola. W 37. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do strzału z głowy doszedł Henrique. Dobrze ustawiony był Xavier Dziekoński. Jeszcze w doliczonym czasie przed przerwą bardzo groźnie z dystansu huknął Zie Ouattara, ale piłka minęła słupek.

Druga część rozpoczęła się dla Korony w najgorszy możliwy sposób. Jan Grzesik dośrodkował z prawej strony. W polu karnym znakomicie odnalazł się Leoandro Rocha, który mimo asysty Miłosza Trojaka uderzył mocno z głowy, nie dając szans Xavierowi Dziekońskiemu.

Korona była znokautowana. Radomiak nie zamierzał się zatrzymywać. W 52. minucie Joao Peglow otrzymał piłkę na skraju pola karnego. Uderzył po ziemi i trafił w słupek. Dobitkę Leoandro Rochy zablokował Marcel Pięczek.

Radomiak ściągnął nieco nogę z gazu, ale wszystko miał pod kontrolą. Gra Korony ograniczała się do szarży Wiktora Długosza, z których nic nie wynikało. Kwadrans przed końcem kielczanie oddali celny strzał. Z dystansu spróbował Shuma Nagamatsu. Bramkarz nie miał najmniejszych problemów z interwencją.

W 78. minucie gospodarze wyprowadzili kontratak. Ten trzecim golem zakończył Leoandro Rocha.

Radomiak po tym zwycięstwie dogonił Koronę. Oba zespoły mają po dziewięć punktów i zajmują odpowiednio 10. i 12. miejsce. W środę, w pierwszej rundzie Pucharu Polski, „żółto-czerwoni” podejmą na Exbud Arenie Stal Mielec. W przyszłą niedzielę w Kielcach zaprezentuje się lider z Poznania.

Radomiak Radom – Korona Kielce 4:0 (2:0)

Bramki: Rocha 7’, 46’, 79’, Peglow 12’

Radomiak: Kikolski – Ouattara, Rossi (84’ Ramos), Cichocki, Henrique – Grzesik (76’ Ziemovski), Donis (68’ Jordao), Kaput, Wolski (68’ Leandro), Peglow – Rocha (85’ Cielemęcki)

Korona: Dziekoński – Trojak, Resta, Pięczek – Zwoźny, Hofmeister, Remacle (70’ Nagamatsu), Nuno (46’ Długosz), Matuszewski – Szykawka (46’ Fornalczyk), Dalmau (70’ Trejo)

Żółte kartki: Henrique, Donis, Jordao, Leandro – Dziekoński, Remacle, Resta, Zwoźny, Nagamatsu

Przeczytaj także