Przeczytaj także
– Było widać, że jesteśmy jednością, że to była wygrana za wszelką cenę. (…) Pracując w Koronie siedzimy w przysłowiowym „czołgu”. Dajemy radę. Była elektryka ze względu na sytuację, ale też duży spokój. Dostaliśmy olbrzymie wsparcie od kibiców, już na rozgrzewce – powiedział Kamil Kuzera, trener Korony Kielce, po wygranym meczu z Zagłębiem Lubin.
„Żółto-czerwoni” odnieśli pierwsze zwycięstwo w sezonie w świetnym stylu. Od początku dominowali nad wiceliderem rozgrywek. Po 22. minutach prowadzili 2:0 po golach Nono i Adriana Dalmau. W kontroli nad spotkaniem pomagała im gra w przewadze od 30. minuty. Gospodarze mieli swoje szanse na kolejne bramki, ale te finalnie nie padły.
– Dzisiaj zastaliśmy świetną rzecz wychodząc na rozgrzewkę. Po trzech porażkach na mecz przyszło 10 tysięcy. To jest siła, którą dysponujemy. Takie wsparcie otrzymujemy na co dzień. To daje wiatru w żagle. W jedności jest nasza siła – powiedział Kamil Kuzera.
– Ciężko zapracowaliśmy na stworzenie sobie takiego komfortu w grze. Mieliśmy swoje sytuacje, aby jeszcze coś dołożyć. Trzeba pamiętać, że jeśli przegrywasz trzy mecze, to nie jest łatwo o pewność siebie. My ją mieliśmy. W drugiej połowie przystopowały się pewne rzeczy, ale zespół mądrze zarządzał meczem. Zagłębie miało tylko jedną sprezentowaną przez nas okazję – wyjaśniał szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
– Cały czas powtarzałem, że jakość pracy musi się obronić. To się potwierdziło. Duży plus, że zagraliśmy na zero z tyłu. Kamień z serca. Dobrze pracujemy. Nie możemy zejść z naszej drogi. Musimy się rozwijać. Nie jesteśmy w łatwym położeniu pod względem personaliów, ale dajemy radę – uzupełniał Kamil Kuzera.
W przyszłą sobotę Korona zagra na wyjeździe z Cracovią.
fot. Paweł Jańczyk