– Mogliśmy pokusić się o zdobycie gola. Szanujemy jednak ten remis. Ważne, że zagraliśmy na zero z tyłu. To olbrzymi plus – powiedział Kamil Kuzera, trener Korony Kielce, po wyjazdowym meczu z Piastem Gliwice, który zakończył się wynikiem 0:0.
Piątkowe spotkanie miało różne fazy dominacji, ale było raczej wyrównane. „Żółto-czerwoni” zaliczyli mocny kwadrans po wznowieniu, kiedy wykreowali najlepsze sytuacje do strzelenia gola, chociaż nie stuprocentowe. Gospodarze zdołali wyjść z opresji. Do końca obie strony bardziej skupiły się na zabezpieczeniu dostępu do swojej bramki.
– Jeśli spotykają się zespoły, które mocno przyłożyły się, aby być solidnym przede wszystkim z tyłu, to trudno o wykreowanie sytuacji. Staraliśmy się odbierać, coś tworzyć. Pierwsza połowa była mocno zamknięta. W drugiej pojawiły się okazje. Mogliśmy pokusić się o zdobycie gola. Szanujemy jednak ten remis. Ważne, że zagraliśmy na zero z tyłu. To olbrzymi plus – wyjaśniał Kamil Kuzera.
„Żółto-czerwoni” przystąpili do tego pojedynku trzy dni po pucharowym pojedynku z Legią II Warszawa, który zakończył się dogrywką.
– Chłopaki mocno pracowali. Nie szukaliśmy wymówek, ale po moim zespole było widać zmęczenie tym meczem. Daliśmy jednak radę. Mieliśmy kilka impulsów u zmienników. W tak mocno zdyscyplinowanym spotkaniu oceniamy na plus. W takich meczach trzeba utrzymać koncentrację na bardzo wysokim poziomie przez pełne 90 minut, i to nam się udało – tłumaczył szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
W Święto Niepodległości Korona podejmie na Suzuki Arenie Jagiellonię Białystok (godz. 20).
fot. Paweł Jańczyk