Lijewski: Musimy wyłożyć najlepsze karty na stół. Drużyna przetrawiła emocje lepiej od nas - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Lijewski: Musimy wyłożyć najlepsze karty na stół. Drużyna przetrawiła emocje lepiej od nas

Przeczytaj także

Industria Kielce musi wygrać dwa mecze przed własnymi kibicami, aby obronić tytuł mistrza Polski. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa przystąpią do niedzielnej rywalizacji w Hali Legionów pod dużą presją. – Nie ma co się czarować, musimy położyć na stół nasze najlepsze karty. Inaczej będzie bardzo ciężko – mówi Krzysztof Lijewski, drugi trener kieleckiego zespołu.

„Żółto-Biało-Niebiescy” przegrali pierwsze spotkanie w Płocku po rzutach karnych. Po meczu więcej mówi się jednak o kontrowersyjnym golu Kiryła Samoiły bezpośrednio z rzutu wolnego na wagę remisu. Przy oddawaniu rzutu Białorusin oderwał nogę postawną. Mimo wideoweryfikacji, sędziowie nie wychwycili tego błędu. Kielecki klub złożył protest do Superligi. Ten będzie rozpatrzony w ciągu siedmiu dni. Późnym popołudniem w poniedziałek Komisarz Ligi Piotr Łebek wystosował komunikat, w którym poinformował, że „dostępny w momencie wideoweryfikacji (VR) materiał nie był jednoznaczny i nie wykluczał zdobycia przez zawodnika Orlen Wisły Płock, Kiryła Samoiły, bramki zgodnie z przepisami gry w piłkę ręczną”. Mocno na te słowa odpowiedział Jacek Ciepluch, wiceprzewodniczący rady nadzorczej Iskry Kielce. – Po raz kolejny zasady fair play zostały zdeptane, a całoroczna praca trenerów, sztabów i zawodników utonęła w niekompetencji – napisał w swoim oświadczeniu.

Bezpośrednio po spotkaniu duże emocje były również wśród zawodników i sztabów szkoleniowych. Jak przyznaje Krzysztof Lijewski, drugi trener Industrii Kielce, zawodnicy odcięli się od całej sprawy. –  Wydaje mi się, że zawodnicy lepiej przetrawili ostatnie emocje niż sztab szkoleniowy. Ciężko było przejść do porządku dziennego po tym, co się wydarzyło. Drużyna jest gotowa walki – wyjaśnia.

Kielecki zespół jest maksymalnie zmotywowany, aby wygrać w niedzielę i doprowadzić do trzeciego meczu w środę, również w Hali Legionów. – Jeśli zawodowy sportowiec nie ma sportowej złości, to powinien zrezygnować. Mamy mecz w niedzielę i musimy dać sobie szansę, aby ostatnie spotkanie w sezonie zagrać w środę. Aby tak było musimy zagrać bardzo dobre zawody przeciwko świetnej drużynie. Nie ma co się czarować, musimy położyć na stół nasze najlepsze karty. Inaczej będzie bardzo ciężko. Bardzo cieszymy się, że z powrotem gramy przed własną publicznością. Tutaj jesteśmy w stanie wygrać z każdym, wbrew wszystkiemu. Wiemy, że fani będą wspierać nas na długo przed pierwszym gwizdkiem. Na pewno będą wywierać dużą presję na przeciwnikach – tłumaczy Krzysztof Lijewski.

Industria Kielce znalazła się pod dużą presją. Nie ma miejsca na pomyłkę. Orlen Wisła może teoretycznie pozwolić sobie na więcej luzu. Do meczu przystąpi też z przewagą psychologiczną. W pierwszym spotkaniu podopieczni Tałanta Dujszebajewa bardzo dobrze zagrali w obronie. Na pewno mają spore rezerwy w ataku.

– Liczy się tylko to, co przed nami. Z wcześniejszych meczów możemy wyciągać wnioski. Żeby wszystko zostało po staremu, czyli żeby mistrzostwo zostało w Kielcach, musi zmienić się kilka rzeczy. Nie dużo, ale na pewno musimy mieć lepszą skuteczność w ataku pozycyjnym. Płock gra bardzo dobrze w obronie. Nie jest łatwo znaleźć sytuację. Kiedy to zrobimy, to musimy postawić kropkę nad „i”. Należy wystrzegać się błędów technicznych. Nie możemy pozwalać rywalowi, aby wchodził w posiadanie piłki w łatwy sposób. Do tego trzeba dołożyć tę samą intensywność w obronie – tłumaczy Krzysztof Lijewski.

Niedzielne spotkanie zapewne będzie przypominało to w Płocku, chociaż marzeniem jest zbudowanie przewagi, aby uniknąć nerwów w końcówce.

– Każdy chciałby osiągnąć kilkubramkową przewagę i to utrzymywać. Łatwo się mówi, ciężej się robi. Płock gra bardzo dobrą piłkę ręczną. Nie jest łatwo nakreślić plan i wprowadzić go w życie. Byłoby super. W play-offach liczy się tylko zwycięstwo. W niedzielę musimy dać sobie szansę na środę, dlatego trzeba będzie gryźć parkiet – kwituje asystent Tałanta Dujszebajewa.

Niedzielna „Święta Wojna” w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 20.

Przeczytaj także