Lijewski przed Nantes: Mamy uprzywilejowaną pozycję. Możemy patrzeć tylko przed siebie - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Lijewski przed Nantes: Mamy uprzywilejowaną pozycję. Możemy patrzeć tylko przed siebie

Przeczytaj także

– Chcemy wygrać, wszystko jest w naszych rękach. Jeśli to zrobimy, przeskoczymy rywala, a przegrywając nie stracimy nic – mówi Krzysztof Lijewski, drugi trener Industrii Kielce przed wyjazdem do Nantes.

Przed podopiecznymi Tałanta Dujszebajewa ostatni mecz w Lidze Mistrzów w tym roku. Kielczanie po ostatnim zwycięstwie nad Dinamem Bukareszt znacznie przybliżyli się do awansu do fazy pucharowej. Korzystnie ułożyły się wyniki innych spotkań. W teorii, pozostają w grze o czwarte miejsce, a tym samym korzystniejszą drabinkę.

Do tego potrzebują jednak wygranej na trudnym terenie wicemistrza Francji. – Mamy uprzywilejowaną pozycję w tabeli, bo nie musimy oglądać się za plecy. Zyskaliśmy bezpieczną przewagę nad Bukaresztem i Kolstad. Możemy patrzeć przed siebie. Nantes ma jeden punkt więcej. Jeśli tam wygramy, to zyskamy lepsze miejsce przed zimową przerwą – wyjaśnia Krzysztof Lijewski.

HBC Nantes pewnie wygrało pierwszy mecz w Hali Legionów 35:27. Po pierwszej połowie był remis, ale w drugiej części kielczanie zanotowali kosztowny przestój. Francuzi zaliczyli porażki w ostatnich starciach z Dinamem i Aalborgiem. – Nie jest łatwo tam wygrać. Poległa tam niejedna mocna drużyna. Nantes bardzo lubi rzucać gole. Często znacznie zbliżają się do 35 zdobytych trafień lub przekraczają ten próg. Może w ostatnich dwóch spotkaniach Ligi Mistrzów ich gra w ataku „nie siedziała”, ale nie zmienia to faktu, że mają duży ciąg na bramkę – komplementuje rywala asystent Tałanta Dujszebajewa.

Do końca roku kielczanie muszą radzić sobie bez Michała Olejniczaka i Benoita Kounkouda, którzy odgrywają ważną rolę w obronie. Postawa defensywy będzie kluczowa, aby osiągnąć korzystny wynik. – Musimy ograniczyć nasze błędy własne. Nie możemy prezentować ich darmowych piłek. W obronie musimy być wszyscy razem, blisko, pomagać sobie, zamykać przestrzenie. Do tego współpraca bramkarz-blok. Rywale są znakomicie wyszkoleni technicznie. Potrafią rzucać nie tylko z wyskoku, ale też z przeskoku czy biodra. Do tego bardzo dobrze grają z doskonale znanym nam Nicolasem Tournatem, który jest zawodnikiem światowej klasy – wyjaśnia Krzysztof Lijewski.

Ważne będzie również odparcie tempa, które potrafią narzucić rywale. Pierwszym krokiem w przygotowaniach był pewnie wygrany mecz z Handball Stalą Mielec, w którym Industria Kielce mocno koncentrowała się na szybkich wznowieniach. – Jeśli to utrzymamy, szybko będziemy zbierać się do kontrataków, to łatwiej będzie nam utrzymać się w meczu. Jeśli tak będzie, to jesteśmy w stanie zrobić niespodziankę – tłumaczy Krzysztof Lijewski, który podkreśla, że drużyna nie może pozwolić sobie na przestój.

– Niewykorzystana sytuacja, przestrzelony karny, zgubiona piłka, szybko może skończyć się karą w postaci odskoczenia rywali. Wszystko musi się zgrać. Jeśli zawiedzie jakiś element, to trudno myśleć o zwycięstwie. Z Nantes graliśmy bardzo ciężko w ostatnich latach. Mamy takie przekonanie, że lepiej gra nam się z nimi u nich w hali. Może to optymistyczne preludium przed czwartkiem. Znamy się bardzo dobrze. Nikt niczego nowego nie odkryje. Musimy patrzeć na siebie i szukać naszych mocnych stron i być przygotowanym na to, co zrobi rywal – kwituje.

Czwartkowy mecz w Nantes rozpocznie się o godz. 20.45.

Przeczytaj także