Polscy szczypiorniści na start mundialu przegrali z Niemcami 28:35. Wynik nie odzwierciedla jednak przebiegu rywalizacji. – Wynik jest niekorzystny, ale nie uważam, żeby był to mecz stracony – przyznał trener Marcin Lijewski.
„Biało-czerwoni” postawili się wicemistrzom olimpijskim, od początku prowadząc wyrównany pojedynek. Grali twardo w obronie, do tego mogli liczyć na wsparcie Adama Morawskiego. Więcej niż solidnie wyglądał atak, którym dyrygowali Piotr Jędraszczyk i Arkadiusz Moryto (razem 13 asyst), a w wykańczaniu akcji prym wiedli Ariel Pietrasik i Kamil Syprzak. W okolicach 40 minuty Niemcy odskoczyli na trzy, cztery bramki. Podopieczni Marcina Lijewskiego nie wykorzystali czterech karnych. Wszystkie obronił Andreas Wolff. – Za nami wyrównana walka przez cały mecz. O wyniku zadecydowało to, że nie wykorzystaliśmy wielu wypracowanych sytuacji czy to z rzutów karnych, czy z pozycji obrotowego. Z przebiegu meczu i naszej gry jestem jednak zadowolony. Wynik jest niekorzystny, ale nie uważam, żeby był to mecz stracony. Musimy z niego wyciągnąć to, co najlepsze, bo nie mam się do kogo przyczepić – wyjaśniał selekcjoner reprezentacji Polski.
Liderem polskiej obrony był Michał Olejniczak, który bardzo dobrze spisywał się w jej środku. Rozgrywający Industrii Kielce w niektórych akcjach zostawał też w ataku. Zdobył dwie bramki. – To był mecz walki i szacunek dla nas samych, że tak długo dotrzymywaliśmy kroku tak silnym i skutecznym rywalom. Pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę ręczną. Pomogła nam bramka, stąd chwała dla Adama Morawskiego, ale w ataku też wyglądało to nieźle. Wiemy, co możemy jeszcze poprawić i co daje nam najlepsze efekty i skupimy się na tym, żeby wykorzystać to w kolejnych meczach i wygrać. Na pewno musimy lepiej wykorzystywać swoje sytuacje – tłumaczył Michał Olejniczak.
Polacy poświęcą czwartek na regenerację i trening taktyczny przed rywalizacją z Czechami. Kadra prowadzona przez Xaviera Sabate zremisowała w pierwszym spotkaniu ze Szwajcarią 17:17. – Teraz przed nami regeneracja i zajęcia teoretyczne, żeby przygotować się do kolejnego meczu. Myślę, że chłopaki zagrali dobry pojedynek, ale nie mamy z niego żadnych korzyści, dlatego najważniejsze przed meczem z Czechami będzie to, aby przepracowali to w głowach i wyszli na kolejne spotkanie ze świeżymi myślami – zakończył Marcin Lijewski.
Piątkowy mecz Polska – Czechy w Herning rozpocznie się o godz. 18.
fot. Paweł Bejnarowicz/ZPRP