Przeczytaj także
Zapraszamy do obejrzenia rozmowy z Pawłem Tomczykiem, dyrektorem sportowym Korony Kielce. W sobotę „Żółto-Czerwoni” rozegrają pierwsze spotkanie w nowym sezonie PKO BP Ekstraklasy. Ich rywalem na wyjeździe będzie Pogoń Szczecin. Z naszym gościem podsumowaliśmy letnie okienko transferowe, zapytaliśmy o ewentualne kolejne ruchy oraz o cele na najbliższe rozgrywki.
W porównaniu z poprzednim sezonem kadra „Żółto-Czerwonych” przeszła spore zmiany. Drużynę opuściło aż dziewięciu zawodników. Do tej pory ich miejsce uzupełniło ośmiu graczy: powracający z wypożyczeń młodzi obrońcy Hubert Zwoźny, Radosław Seweryś i Igor Kośmicki (dwaj ostatni mogą znów trafić czasowo do innych zespołów), zakontraktowano defensorów Konrada Matuszewskiego i Hiszpana Pau Restę, skrzydłowego Wiktora Długosza oraz środkowych pomocników Japończyka Shumę Nagamatsu, Portugalczyka Pedro Nuno i Wojciecha Kamińskiego. Klub szuka jeszcze jednego stopera oraz bramkarza do wzmocnienia rywalizacji z Xavierem Dziekońskim.
– Na ten moment zostały zrealizowane główne cele transferowe. Pracujemy jeszcze, aby wzmocnić zespół. Idealna sytuacja jest taka, kiedy sztab szkoleniowy ma pełen zestaw zawodników na początku przygotowań. Nie mieliśmy takiej możliwości. Do klubu dołączyłem miesiąc temu. To był czas intensywnej pracy. Piłkarze, którzy dołączyli do nas najszybciej zdążyli już wkomponować się w zespół, dobrze zaaklimatyzować, ale też poznać system gry. Widać, że będą dawać odpowiednią jakość. Cieszę się, że przed startem mamy wykonane niemal wszystkie ruchy. Można spodziewać się jeszcze jednego lub dwóch. Widzę, że drużyna nabrała nowej wiary. Świeża krew była bardzo potrzebna. Starałem się znaleźć zawodników, którzy przez grę w Koronie będą widzieli swoją szansę na rozwój. To może być tylko obopólna korzyść – wyjaśnia Paweł Tomczyk.
Z dyrektorem sportowym wnikliwie porozmawialiśmy o każdym z nowych zawodników, ale zapytaliśmy też o np. współpracę z Kamilem Kuzerą, obsadę sztabu szkoleniowego i wreszcie o cele sportowe. Nim przede wszystkim jest pewne utrzymanie.
– Jeśli będzie pewne utrzymanie na trzy kolejki przed końcem i np. 12. miejsce, to pewnie będzie szansa, aby bić się o coś więcej. Będziemy skupiać się na każdym kolejnym spotkaniu. Nie chcemy przeżywać takiej sytuacji, jak w ostatnich dwóch sezonach. Niepotrzebne jest, żeby mówić o wielkich celach. Wewnętrznie mamy grupę ludzi, która zebrała się po to, żeby iść do przodu, rozwijać klub i osiągnąć maksimum na ten moment. Poprzednie rozgrywki pokazały, że drużyny, które wcześniej broniły się przed spadkiem, potrafiły zajść bardzo daleko. Nie marzę nawet tak. Wierzę jednak w ten zespół, w ludzi, z którymi współpracuję. Jestem pewny, że robimy swoją pracę rzetelnie. Realizujemy nasze założenia, które określiliśmy na początku. Nie zejdziemy z tej drogi. To powinno dać efekt. Nie możemy zmieniać tego planu. Praca przynosi efekty – wyjaśnia Paweł Tomczyk.