"Maczeta" z pierwszą ofiarą. Trejo fantastycznie uderzył i dał Koronie zwycięstwo w arcyważnym meczu - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

„Maczeta” z pierwszą ofiarą. Trejo fantastycznie uderzył i dał Koronie zwycięstwo w arcyważnym meczu

Przeczytaj także

W swoim pierwszym spotkaniu w drugiej części sezonu, Korona Kielce pokonała w poniedziałkowy wieczór na Suzuki Arenie ŁKS 2:1. Podopieczni Kamila Kuzery długo nie zachwycali. Rozegrali dobre 20 minut pierwszej połowy, co poskutkowało golem Yoava Hofmeistera. Goście doprowadzili do remisu w doliczonym czasie przed przerwą. Bramkę zdobył Husein Balic. W drugiej części na boisku dominowała walka. Zanosiło się na podział punktów, ale w 93. minucie fantastycznym uderzeniem z dystansu popisał się Denny Trejo. 

Zgodnie z zapowiedziami, w wyjściowym składzie Korony znalazł się Bartosz Kwiecień, który wystąpił na środku obrony razem z Miłoszem Trojakiem. W ataku zaczął Adrian Dalmau. W kadrze zabrakło Mariusza Fornalczyka, który ma delikatny problem mięśniowy. Sprawa nie jest poważna, ale sztab szkoleniowy nie chciał ryzykować pogłębienia urazu.

Pierwszy celny strzał oddali goście. Miłosz Trojak popełnił błąd w rozegraniu. Dani Ramirez napędził akcję i rozprowadził ją do Huseina Balicia. Skrzydłowy uderzył z ostrego kąta, ale z łatwością poradził sobie z tym Konrad Forenc.

W 15. minucie Yoav Hofmeister sfaulował tuż przed polem karnym Jakuba Letniowskiego. Do piłki podszedł Dani Ramirez. Hiszpan ominął mur, ale za piłką dobrze pofrunął bramkarz Korony i sparował ją do boku.

W grze Korony było sporo nerwowości, co przekładało się na niedokładność. Goście byli bardzo dobrze zorganizowani. Tak wyglądało pierwsze 20 minut. Później do głosu zaczęli dochodzić podopieczni Kamila Kuzery.

„Żółto-czerwoni” dobrze bili stałe fragmenty. W 27. minucie mocno z lewej strony dośrodkował Dawid Błanik. Piłka dokręcała się do bramki, a nad poprzeczkę przeniósł ją Dawid Arndt. Kilka chwil później młody golkiper w ostatniej chwili zatrzymał Bartosza Kwietnia.

Jeszcze z lepszej strony zaprezentował się w następnej akcji. Korona znów zaatakowała lewą stroną. Dawid Błanik wyłożył piłkę do nadbiegającego Dominicka Zatora. Prawy obrońca uderzył, ale górą był golkiper ŁKS-u.

Podopieczni Kamila Kuzery dopięli swego w 36. minucie. Znów po stałym fragmencie. Dawid Błanik posłał mocne dośrodkowanie z rzutu wolnego. Jeden z obrońców podbił piłkę wysoko w górę. Dawid Arndt popełnił błąd przy piąstkowaniu. Futbolówka spadła prosto na głowę Yoava Hofmeistera, który zdobył pierwszego gola na ekstraklasowych boiskach.

„Żółto-czerwoni” chcieli pójść za ciosem. Atakowali lewą stroną. Kolejną dobrą wrzutkę, tym razem z akcji, posłał „Błaniu”. Martinowi Remalce’owi zabrakło centymetrów, aby skutecznie główkować po szczupaku. W 42. minucie znów zakotłowało się po rzucie rożnym. Piłka spadła przed polem karnym pod nogami Marcusa Godinho. Skrzydłowy groźnie uderzył, a futbolówka minimalnie po rykoszecie minęła słupek.

Sędzia doliczył do pierwszej części siedem minut. Korona miała wszystko pod kontrolą, do szóstej z nich. Błąd popełnili Bartosz Kwiecień i Dominick Zator. Stracili piłkę na rzecz Kay’a Tejana. Holender zagrał prostopadle w pole karne do Huseina Balicia, który oddał mocny strzał pod poprzeczkę i doprowadził do remisu. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od Miłosza Trojaka, co nie dało szans na obronę Konradowi Forencowi. 

Po zmianie stron dominowała walka w środku pola. Korona nie miała pomysłu na rozegranie. ŁKS wziął poprawkę na środek pola i był lepiej zorganizowany. Kamil Kuzera szybko, bo już po niespełna kwadransie zdecydował się na podwójną zmianę. Ożywienie na skrzydle miał dać Denny Trejo.

W 66. minucie błąd popełnili goście. Piłka szczęśliwie spadła pod nogami Jewgienija Szykawki. Białorusin zszedł z nią do środka i uderzył sprzed pola karnego. W ostatniej chwili zablokował go Marcin Flis.

W 71. minucie ŁKS stworzył stuprocentową sytuację. Kay Tejan posłał świetne podanie w pole karne do Daniego Ramireza. Hiszpan przyjął, ale dobrze z braki wyszedł Konrad Forenc, który skrócił kąt i wybronił strzał.

Korona starała się atakować, ale na długo nie przynosiło to efektów. W 87. minucie po dużym zamieszaniu w polu karnym uderzeniem z przewrotki swoich sił spróbował Jewgienij Szykawka. Dawid Arndt zdołał jednak zatrzymać to uderzenie.

W doliczonym czasie Korona zrewanżowała się ŁKS-owi za pierwszy mecz. W czwartej minucie Marius Briceag posłał długą piłkę w kierunku Martina Remacle’a. Belg zgrał ją głową do Denny’ego Trejo. Meksykanin przyjął udem i z woleja uderzył nie do obronny sprzed „szesnastki”. Korona wydostała się ze strefy spadkowej. W przyszły poniedziałek zagra na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.

Korona Kielce – ŁKS 2:1 (1:1)

Bramki: Hofmeister 36’, Trejo 90’+4 – Balić 45’+6

Korona: Forenc – Zator, Kwiecień, Trojak, Briceag – Godinho (58’ Trejo), Hofmeister, Nono (77’ Takacz), Remacle, Błanik (67’ Podgórski) – Dalmau (58’ Szykawka)

ŁKS: Arndt – Szeliga, Mammadov, Flis, Głowacki – Zając (69’ Pirulo), Letniowski (69’ Rostami), Mokrzycki, Ramirez (79’ Hoti), Balić (79’ Młynarczyk) – Tejan (89’ Sławiński)

Żółte kartki: Godinho – Szeliga, Tejan, Zając, Letniowski

Widzów: 9880

 

Przeczytaj także