Przeczytaj także
W drugim sezonie z rzędu Industria Kielce musi radzić sobie z problemami kadrowymi wynikającymi z urazów. W sobotę do gry po ponad miesięcznej pauzie wrócił Jorge Maqueda. Jest szansa, że kadra na czwartkowym mecz w Magdeburgu w końcu będzie szersza.
W najbliższych tygodniach – możliwe, że nawet do końca pierwszej rundy – Tałant Dujszebajew będzie korzystał z dwóch bramkarzy: Sandro Mestricia i Miłosza Wałacha. Bekir Cordalija na treningu przed meczem z Zepterem KPR-em Legionowo złamał kość śródręcza lewej ręki. – Bekir doznał urazu pod koniec rozgrzewki. Został pechowo uderzony. Kość nie wytrzymała. Jesteśmy po wstępnych badaniach. Kość musi być unieruchomiona, aby zaczął się zrost. Czekamy na badania, które będą za tydzień. Wówczas poznamy końcową diagnozę – mówi Krzysztof Lijewski, drugi trener kieleckiego zespołu.
Według wstępnych założeń, Bośniaka czeka ok. półtora miesiąca pauzy. Ostatnie trzy mecze z powodu urazów opuścili również Igor Karacić i Theo Monar. Pierwszy z nich miał problem mięśniowy, ale odczuwa też ból kolana, dlatego był oszczędzany. Obrotowy z Francji trenował, ale nie dostał zgody na występ w spotkaniach, aby zagoiła mu się rozcięta kilka dni temu warga.
Ostatnie dwa pojedynki opuścił również Benoit Kounkoud. – Ben poczuł dyskomfort w udzie prawej nogi podczas meczu w Lubinie. Chuchamy na niego, dajemy mu odpocząć. To naciągnięcie mięśnia dwugłowego, które nie powinno wyłączyć go na dłuższy czas. W poniedziałek musi przejść badania, a po niech przekonamy się, czy będzie mógł nam pomóc w Magdeburgu – wyjaśnia Krzysztof Lijewski.
W najlepszym scenariuszu, cała trójka wspomnianych graczy będzie mogła pomóc zespołowi w nadchodzących, bardzo ważnych, wyjazdowych spotkaniach z Magdeburgiem (czwartek) i Orlenem Wisłą Płock (niedziela).
W sobotnim pojedynku z Zepterem KPR-em Legionowo po miesięcznej pauzie wrócił Jorge Maqueda. Doświadczony Hiszpan pokazał się z dobrej strony. Zdobył cztery bramki, zanotował siedem asyst, a do tego dołożył solidną grę w obronie.
– Jorge był bardzo głody gry. Chciał już pojechać do Opola. Nasz sztab medyczny i Tałant Dujszebajew stopowali go. Chcieli, aby był przygotowany na sto procent. On dał upust pozytywnym emocjom. Jego duże zaangażowanie było widać też w środku obrony. To doświadczony zawodnik. Szybko złapał kontakt z resztą drużyny. Trochę jeszcze brakuje timingu, ale to pokłosie tego, że w ostatnich tygodniach nie uczestniczył z nami aktywnie w treningach. Mam nadzieję, że to się zmieni, dopisze mu zdrowie i już będzie z nami do końca sezonu – tłumaczy Krzysztof Lijewski.
W sobotę do gry po drobnych problemach z plecami wrócił Cezary Surgiel. Przypomnijmy, rehabilitację po poważniejszych urazach przechodzą dwaj lewi rozgrywający: Szymon Sićko i Hassan Kaddah. Na przełomie listopada i grudnia zespołowi powinien pomóc Alex Dujszebajew.