Przeczytaj także
Konrad Matuszewski latem wrócił w rodzinne strony. Zamienił Wartę Poznań na Koronę Kielce. Wszystkie z dotychczasowych spotkań zaczynał w wyjściowym składzie – chociaż jak sam przyznaje – najlepiej czuje się po zmianie systemu, na lewym wahadle. – Na tej pozycji grałem przez ostatnie trzy lata w Warcie – mówi zawodnik z Włoszczowy.
Korona przygotowuje się do piątkowego, szczególnie ważnego dla kibiców, spotkania z Radomiakiem w Radomiu. Podopieczni Jacka Zielińskiego pracują w dobrych humorach. W niedzielę pokonali na Exbud Arenie Zagłębie Lubin 2:0. – Wyczekujemy tego meczu. Mamy dużą chęć odniesienia zwycięstwa na wyjeździe. To nie udało nam się jeszcze w tym sezonie. Trener Mariusz Arczewski śmiał się, że zrobiliśmy to w sparingu w Niecieczy. Teraz trzeba zrobić to w lidze. Jest pozytywne nastawienie. Szczególnie po ostatnim okresie. To też derby, więc mecz inny od pozostałych – wyjaśnia Konrad Matuszewski.
Korona ma na koncie dziewięć punktów. Ich najbliższy rywal o trzy mniej. W tym sezonie Radomiak jest bezkompromisowy. Wygrał dwa spotkania: na start z GKS-em Katowice i tuż przed przerwą reprezentacyjną z Cracovią. Przegrał pięć pojedynków. Ostatnio musiał uznać wyższość Lechii w Gdańsku. – Początek w ich wykonaniu nie jest najlepszy. W ich drużynie było trochę zmian. Mają kilku zagranicznych graczy. Trener zmienił się przed ostatnim meczem poprzedniego sezonu. Jesteśmy jeszcze przed szczegółową analizą. To zespół, który ma jakość, ale ze względu na roszady i wielu zagranicznych zawodników brakuje im monolitu. Dlatego na ten moment nie punktują tak, jak wskazuje ich potencjał. Myślę, że mogliby grać spokojnie o miejsca 8-10 – tłumaczy obrońca „żółto-czerwonych”.
Konrad Matuszewski zagrał we wszystkich dotychczasowych spotkaniach. Jak sam przyznaje, w drużynie czuje się coraz lepiej. – Początek nie był najłatwiejszy. Podobnie miałem w Warcie. Z każdym kolejnym spotkaniem będę poznawał wszystkich dokonała coraz lepiej, co będzie przekładało się na moją grę. Ostatnie mecze już to pokazały, że jest lepiej – wyjaśnia wychowanek Deko Włoszczowa.
Zawodnik, który na początku października skończy 23 lata nie ma problemów z odnalezieniem się w nowym systemie Korony.
– Jestem z beneficjantów zmiany systemu. Przez ostatnie trzy lata grałem na wahadle w Warcie. Większość zachowań w ofensywie i defensywie znam, więc jestem zadowolony z takiego ustawienia – kwituje lewonożny zawodnik.
Piątkowy mecz Radomiak – Korona w Radomiu rozpocznie się o godz. 18.
fot. Paweł Jańczyk