Mecz na delikatnie zmazanie plamy. Zieliński: zdaję sobie sprawę, że to może być trochę zamknięte spotkanie. - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Mecz na delikatnie zmazanie plamy. Zieliński: zdaję sobie sprawę, że to może być trochę zamknięte spotkanie.

Przeczytaj także

W poniedziałek Korona Kielce rozegra ostatni mecz w 2025 roku. W pierwszym spotkaniu rundy rewanżowej podejmie Wisłę Płock. Beniaminek jest rewelacją rozgrywek, plasuje się na drugim miejscu. – W tym spotkaniu możemy dużo ugrać i zmazać część plamy po Pucharze Polski – wyjaśnia Jacek Zieliński, szkoleniowiec kieleckiego klubu.

W czwartek „żółto-czerwoni” sensacyjnie odpadli z rozgrywek STS Pucharu Polski. Za burtę, w 1/8 finału, wyrzuciła ich Chojniczanka Chojnice. Drugoligowiec wygrał po rzutach karnych. Jacek Zieliński tuż po spotkaniu powiedział, że kielecki zespół „skompromitował się”. – Nie wycofuje się ze słów, które powiedziałem. To, co wydarzyło się w Chojnicach, to kompromitacja z naszej strony. To nie powinno mieć miejsca. Bez względu na to, jaki mam szacunek do Chojniczanki za to, że zagrali świetny mecz, z zaangażowaniem, z dużym charakter. Jest mi niezmiernie żal wszystkich kibiców. Pojechała za nami grupa, która pokonała kilkaset kilometrów. Dobrze stało się, że to nie było ostatnie spotkanie w rundzie. Mamy starcie z Płockiem, w którym możemy sporo ugrać i zmazać część plamy – wyjaśnia doświadczony szkoleniowiec Korony.

W ostatnim tegorocznym meczu na drodze Korony stanie Wisła Płock. Beniaminek notuje bardzo udane miesiące. Ma na koncie 29 punktów, co obecnie daje mu drugie miejsce w tabeli. W miniony czwartek, w zaległym spotkaniu, bezbramkowo zremisował u siebie z Cracovią. Podopieczni Mariusza Misiury są niepokonani od dziewięciu meczów. W tym czasie aż siedem razy dzielili się punktami z rywalami.

– Jeśli przed sezonem mówilibyśmy, że beniaminek będzie tak wysoko, to pewnie byłoby uznane za zaskoczenie. Patrząc na ich powtarzalność, na to co grają, jak idą kolejka po kolejce, to nie jest niespodzianka. Mają najlepszą defensywę w lidze. Stracili tylko 11 bramek. Na tym fundamencie budują resztę atutów – wyjaśnia Jacek Zieliński.

Wisła Płock jest świetnie zorganizowana. Gra defensywnie. Potrafi „zabijać spotkania”. – To ich zaleta. To element taktyki. Wiele europejskich zespołów gra w podobny sposób i są gloryfikowane. Najlepszy przykład to Atletico Madryt. Oni od lat grają futbol nieprzyjemny dla przeciwników. On też polega na nękaniu, agresywnym doskoku do rywala, ale przynosi dobre efekty. Kwestia, to mieć do tego wykonawców. To nie jest żadna przywara Wisły, ale duża zaleta i mądrość trenera Misiury – mówi szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.

W spotkaniach Wisły to rywale zwykle częściej utrzymają się przy piłce. Korona ma problemy w ataku pozycyjnym.

– To nie jest nasza mocna strona, ale na pewno mamy jakiś pomysł. Zdaję sobie sprawę, że to może być trochę zamknięte spotkanie. Wisła dobrze gra w defensywie, potrafi zamykać spotkania. W ich pojedynkach nie pada zbyt wiele bramek. Musimy do tego dopasować skład personalny – wyjaśnia Jacek Zieliński.

Zapewne dojdzie do zmian w wyjściowym składzie „żółto-czerwonych”.

–  Trudno, żeby nie mieć obiekcji do wyjściowej jedenastki po pucharowym starciu. To normalne. Każdy miałby wątpliwości. W sobotę i niedzielę będziemy patrzeć, jak wyglądają zawodnicy, jak się czują. W dalszym ciągu liczę, że do zdrowia dojdzie Marcel Pięczek To jest końcówka rundy. Wisła też grała swój mecz w czwartek. Teraz wszyscy rzucą na szalę wszystko. Nie będzie tłumaczenia, alibi. Chcemy wygrać – kwituje szkoleniowiec.

Poniedziałkowy mecz na Exbud Arenie rozpocznie się o godz. 19.

Przeczytaj także