Mecz skończył się zanim zaczął. Industria Kielce wygrywa w Kaliszu po bardzo dobrym meczu bramkarzy - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Mecz skończył się zanim zaczął. Industria Kielce wygrywa w Kaliszu po bardzo dobrym meczu bramkarzy

Przeczytaj także

W niedzielnym meczu 22. serii Orlen Superligi, Industria Kielce nie miała najmniejszych problemów z Energą MKS Kalisz. Na wyjeździe wygrała 40:24. Bardzo dobrze spisali się bramkarze „żółto-biało-niebieskich”. Bekir Cordalija odbił 15, a Miłosz Wałach osiem piłek. Teraz kilku zawodników 20-krotnego mistrza Polski uda się na zgrupowania zespołów narodowych.

Tałant Dujszebajew zabrał do Wielkopolski trzynastu zawodników. Wolne otrzymali Dylan Nahi i Szymon Sićko. Z powodu kontuzji pauzują: Klemen Ferlin, Arkadiusz Moryto, Igor Karacić i Łukasz Rogulski.

Kielczanie zaczęli bardzo dobrze. Po niespełna trzech minutach prowadzili 3:0. Niemoc gospodarzy przerwał Joel Ribeiro. W szeregach „żółto-biało-niebieskich” aktywny był Michał Olejniczak. W siódmej minucie Bekir Cordalija zaliczył podwójną paradę. Najpierw zatrzymał rzut karny Bartosza Kowalczyka, a następnie jego dobitkę. Bośniak błysnął również w kolejnej akcji, a po trafieniach Hassana Kaddaha i Arcioma Karalioka zrobiło się 8:2. Rafał Kuptel wziął czas.

Podopieczni Tałanta Dujszebajewa utrzymywali rytm. Bekir Cordalija odbijał raz za razem próby miejscowych. Po kwadransie miał na koncie 11 obron, co dawało mu 65 procent skuteczności. Industria Kielce prowadziła 13:6.

„Żółto-biało-niebiescy” często mieli okazję biegania do kontrataków, w czym prym wiódł Cezary Surgiel. Do tego w bramce 15 obron (58 proc. skuteczności) zanotował Bekir Cordalija, a Industria Kielce schodziła na przerwę prowadząc 23:11.

Tuż po przerwie wynik podwyższył Hassan Kaddah. W przerwie doszło do zmiany w kieleckiej bramce. Miłosz Wałach zaczął od dwóch skutecznych interwencji. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa nieco ściągnęli nogę z gazu, ale wykorzystywali każdą okazję do podwyższenia wyniku. W 39. minucie po trafieniach Benoita Kounkouda i Michała Olejniczaka do pustej bramki było 29:13.

W 43. minucie goście zdobyli kolejne trzy trafienia i prowadzili 31:16. Rafał Kuptel poprosił o drugą przerwę. Po niej trafienie zaliczył Gracjan Wróbel. W niedzielę sporo czasu na boisku – najwięcej od momentu powrotu po kontuzji – spędził Hassan Kaddah w pierwszej połowie grał tylko w ataku, a przez kwadrans drugiej części: po obu stronach boiska. Później zastąpił go Tomasz Gębala.

W drugiej połowie było więcej niedokładności. Kaliszanie nie zawsze trafiali w bramce. Jeśli to robili, to nieźle spisywał się Miłosz Wałach. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa nie szarżowali z tempem i z pełnym zdrowiem dopisali do swojego konta kolejne trzy punkty.

Teraz część zawodników Industrii Kielce rozjedzie się na zgrupowania reprezentacji. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa wrócą do gry w środę, 19 marca, kiedy podejmą u siebie Śląsk Wrocław (godz. 18).

 Energa MKS Kalisz – Industria Kielce 24:40 (11:23)

Kielce: Wałach, Cordalija – Surgiel 7, Wiaderny 4, Gębala 1, Kaddah 6, D. Dujszebajew 2, Olejniczak 3, A. Dujszebajew 3, Maqueda 1, Kounkoud 5, Karaliok 4, Monar 4

Przeczytaj także