
Przeczytaj także
W piątkowym meczu 28. kolejki PKO BP Ekstraklasy, Korona Kielce pokonała przed własną publicznością Widzew Łódź 2:1. „Żółto-czerwoni” strzelili dwie bramki po stałych fragmentach i groźnych dośrodkowaniach Dawida Błanika. Na listę strzelców wpisali się Konstantinos Sotiriou i Adrian Dalmau. Ich trafienia rozdzielił gol Juliana Sehu.
Jacek Zieliński przeprowadził pięć zmian w wyjściowym składzie, dwie wymuszone. Zawieszonego za kartki Mariusza Fornalczyka zastąpił Dawid Błanik, a kontuzjowanego Marcela Pięczka Jakub Konstantyn. Na ławce usiedli Hubert Zwoźny, Bartłomiej Smolarczyk i Adrian Dalmau. Zastąpili ich odpowiednio Wiktor Długosz, Konstantinos Sotiriou i Jewgienij Szykawka.
Spotkanie zostało przerwane szybciej niż się zaczęło. Fani „żółto-czerwonych” przygotowali pokaz fajerwerków, odpalili też bardzo dużo rac. Sędzia Wojciech Myć szybko zatrzymał czas, a zawodników zaprosił do szatni. Przerwa trwała około kwadransa.
Po wznowieniu Korona miała serię stałych fragmentów egzekwowanych przez Dawida Błanika. W piątej minucie groźnie dośrodkował z rzutu rożnego. Do strzału doszedł Miłosz Trojak. Na drodze piłki zmierzającej do siatki w ostatniej chwili stanął jeden z obrońców.
W 12. minucie dużo miejsca w okolicach 30 metra przed bramką miał Szymon Czyż. Pomocnik Widzewa uderzył mocno, ale w sam środek. Rafał Mamla przeniósł piłkę nad poprzeczką.
W kolejnych fragmentach sytuacji było jaka na lekarstwo. Kibice oglądali mecz walki, w którym piłka często zmieniała posiadanie. Na boisku było dużo fauli. Sędzia Wojciech Myć często musiał używać gwizdka. Bramkarze byli jednak praktycznie bezrobotni.
Na początku drugiej części kontuzji doznał Marcel Krajewski, którego mocno sfaulował Nono. Boczny obrońca musiał opuścić boisko, a Hiszpan dostał żółtą kartkę.
W 54. minucie akcję Korony bardzo dobrze napędził Dawid Błanik. Skrzydłowy płaskim podaniem wypatrzył przed polem karnym Martina Remacle’a. Belg przyjął i uderzył. Minimalnie nad bramką.
W 69. minucie Korona dopięła swego po stałym fragmencie. Dawid Błanik idealnie dorzucił piłkę z rzutu wolnego. W jej tor lotu wbiegł Konstantinos Sotiriou i sprytnym strzałem z głowy umieścił piłkę w siatce.
Widzew odpowiedział błyskawicznie. Po wyrzucie piłki z autu zakotłowało się w polu karnym. Obrońcy nie wybili futbolówki zbyt daleko, a dużą determinacją wykazał się Julian Sehu, który na raty w walce z defensorami, doprowadził do wyrównania.
W 80. minucie Korona znów wyszła na prowadzenie, ponownie po stałym fragmencie. Dawid Błanik dośrodkowywał z bliźniaczego miejsca. Wydawało się, że obrońcy zażegnają niebezpieczeństwo, ale piłka spadła pod nogami Miłosza Trojaka. Kapitan „żółto-czerwonych” wbił futbolówkę wzdłuż bramki, a tam formalności dopełnił Adrian Dalmau.
Kilka chwil później Korona miała idealną szansę do podwyższenia prowadzenia. Mocny strzał Shumy Nagamatsu zatrzymał jednak bramkarz. Po stałym fragmencie zakotłowało się po drugiej stronie. Na szczęście gospodarzy, Kamil Cybulski w dogodnej sytuacji uderzył obok bramki.
Korona ma na koncie 36 punktów, ale wyprzedziła Widzew korzystniejszym bilansem bezpośrednich spotkań i na ten moment awansowała na 10. miejsce. W przyszłą sobotę „żółto-czerwoni” zagrają na wyjeździe z Piastem Gliwice.
Korona Kielce – Widzew Łódź 2:1 (0:0)
Bramki: Sotiriou 70’, Dalmau 80’– Sehu 73’
Korona: Mamla – Trojak, Resta, Sotiriou – Długosz, Nono Remacle (81’ Strzeboński), Konstantyn (65’ Matuszewski)– Nuno (74’ Nagamatsu), Szykawka (65’ Dalmau), Błanik
Widzew: Gikiewicz – Krajewski (51’ Silva), Therkildsen, Volanakis, Kozlovsky – Sypek (62’ Kerk), Sehu, Alvarez (82′ Nunez), Czyż, Łukowski (62’ Cybulski) – Tupta (82′ Sobol)
Żółte kartki: Trojak, Nono, Błanik – Sehu, Therkildsen
fot. Paweł Jańczyk