Przeczytaj także
W końcu szczypiorniści Industrii Kielce będą mogli spędzić kilka dni w domach. W sobotę, w 12. serii Orlen Superligi, podejmą Zepter KPR Legionowo.
Ostatnie trzy tygodnie były wymagające dla zawodników mistrza Polski, którzy byli w ciągłej podróży. Najpierw na zgrupowania zespołów narodowych, później na Super Globe, a w końcu na mecz Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrali kilka spotkań, ale w ostatnich dniach mieli tylko trzy treningi.
Po zespole Tałanta Dujszebajewa widać zmęczenie. W czwartek znów zawiodła ich skuteczność. Rzutem na taśmę zremisowali z HC Zagrzeb 22:22 i na półmetku fazy grupowej Ligi Mistrzów mają osiem punktów. W tym okresie stracili już sześć „oczek” – tyle, co w całym poprzednim sezonie.
„Żółto-biało-niebiescy” potrzebują odpoczynku, ale również czasu na treningi, podczas których odpowiedni rytm mogą złapać również kontuzjowani zawodnicy. Taka okazja pojawia się teraz.
W sobotę mistrzowie Polski podejmą zespół, który nie powinien stworzyć im większych problemów. Zepter KPR Legionowo notuje bardzo ciężki powrót do Orlen Superligi. Przegrał wszystkie jedenaście meczów.
– Awansowali, dzięki wielkiej ambicji. Teraz grają praktycznie takim samym składem jak w Lidze Centralnej. Walczą, chcą zdobyć pierwsze punkty. Przed takim spotkaniem w głowie mam tylko jedno słowo, jest nim „szacunek” – wyjaśnia Tałant Dujszebajew, trener kieleckiego zespołu.
– Musimy być skoncentrowani i podejść do tego spotkania w stu procentach zmobilizowani. Plusem jest to, że gramy u siebie. W końcu będziemy mogli być kilka dni w Kielcach – tłumaczy Michał Olejniczak, rozgrywający mistrza Polski.
Sobotnie spotkanie z Zepterem KPR-em Legionowo rozpocznie się o godz. 18.
fot. Anna Benicewicz-Miazga