Miasto Kielce dalej nie wie, jak wywiązać się z podjętej w czerwcu uchwały intencyjnej w sprawie wsparcia Korony Kielce kwotą do 6,7 miliona złotych. Klub działa zgodnie z przedsezonowymi obietnicami, tak jakby te środki miały niebawem zasilić jego budżet. Na razie „żółto-czerwoni”, podobnie jak Industria Kielce, mogą liczyć na wsparcie z tytułu promocji poprzez sport. Dla obu drużyn będzie to jednak kropla w morzu potrzeb.
W budżecie miasta na 2024 roku został zapisany milion złotych na promocję poprzez sport. Pieniądze miały trafić do zespołów rywalizujących w najwyższych klasach rozgrywkowych, a także na organizację kilku wydarzeń.
DO PODZIAŁU WIĘKSZE GRONO
Wydawało się, że większość środków zostanie rozdzielona między Industrię a Koronę. Okazuje się, że z tej puli zostaną również wygospodarowane pieniądze na grającą w Lidze Centralnej (drugi poziom rozgrywkowy) Suzuki Koronę Handball, która w poprzednim roku otrzymała od miasta 75 tysięcy złotych. Jak udało nam się dowiedzieć, dwa wcześniej wymienione kluby teraz będą mogły liczyć na wsparcie maksymalnie do 350 tysięcy zł. Jeszcze dwa miesiące temu mówiło się, że przy podziale zostanie zastosowany algorytm, który „zadebiutował” przed dwoma laty. Przed rokiem nie mógł być ponownie sprawdzony, bo nie było takich funduszy. Teraz zdecydowano się na inny wariant.
– Podział środków, szczególnie pierwszej części dla klubów, będzie miał charakter uznaniowy, bez zastosowania algorytmów. Pod uwagę wzięte za to zostaną czynniki takie jak np. liczba widzów na wydarzeniach, zasięg medialny, zasięg geograficzny: lokalny, wojewódzki, ogólnopolski, międzynarodowy czy też klasa rozgrywek – informuje Marcin Januchta, rzecznik prezydenta Kielc.
W budżecie zapisano również środki na pozostałe „zadania w zakresie kultury fizycznej i sportu”. Zostały utrzymane na podobnym poziomie do poprzedniego roku, czyli dwóch milionów złotych. Z tej puli skorzystają pozostałe kluby i stowarzyszenia.
– Co do konkursów na wsparcie dla mniejszych klubów informuję, że miasto jest w stałym kontakcie z klubami i zna ich potrzeby. Obecnie jesteśmy na etapie ostatecznego opracowania procedur i dokumentów konkursowych. Ogłoszenie o konkursie zostanie opublikowane najprawdopodobniej jeszcze w styczniu – mówi rzecznik prezydenta.
NIE WIADOMO, CO Z KORONĄ
Miasto dalej nie określiło się, czy przekaże kwotę do 6,7 miliona złotych dla Korony, zapewne w formie dokapitalizowania. Prezydent Bogdan Wenta przygotował uchwałę intencyjną w tym zakresie w czerwcu, po wcześniejszych rozmowach z prezesem Łukaszem Jabłońskim, który wówczas warunkował swoje dalsze zarządzanie klubem od otrzymania takiej deklaracji. Rada Miasta przyjęła uchwałę. Jak informowaliśmy pod koniec listopada, te pieniądze nie znalazły się jednak w projekcie budżetu, co zwiastowało zawirowania.
– Jestem przeciwny tak dużemu dofinansowaniu Korony z budżetu miasta. Jednak niezrozumiałe jest to, że prezydent Wenta nie respektuje uchwał intencyjnych, które sam przygotował. Oznacza to, że miasto wprowadziło w błąd prezesa Jabłońskiego. Ten na podstawie nieprawdziwych danych wprowadzał w błąd swoich partnerów. To kompromitujące dla Bogdana Wenty – tak tę sprawę komentował radny Michał Braun z Koalicji Obywatelskiej, którego stosunek do wspierania zawodowego sportu z środków publicznych jest doskonale znany od kilku lat.
Prezydent Wenta „gra” Koroną? „Miasto wprowadziło w błąd prezesa Jabłońskiego i kibiców”
Miasto unikało komentowania sprawy, ale w końcu wydało oświadczenie, w którym poinformowało, że uchwała intencyjna „ma celu wyrażenie woli realizacji określonego w niej działania, co jednak uzależnione jest od możliwości finansowych miasta”. W dalszej części argumentowało, że wywiązaniem się z jej zapisów jest przekazanie kwoty z tytułu na promocję, bo przecież wsparcie w pierwszym kwartale 2024 roku „nie może przekroczyć kwoty 6,7 mln zł”.
Po kilku tygodniach nic się nie zmieniło. W grudniu Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy zaakceptowało dotychczasowe działania zarządu, jednak w temacie obiecanego wsparcia nie zapadły żadne decyzje.
– Temat realizacji uchwały intencyjnej jest przedmiotem analiz miasta – informuje Marcin Januchta.
Takie działanie stawia w niepewności klub, przed którym ważne decyzje w kontekście dalszej części sezonu, a więc zakontraktowanie nowych zawodników. Jak słyszymy, ci gracze mają pojawić się w Kielcach, a działania zarządu wynikają z wcześniejszych ustaleń. Klub nie może czekać, bo ściągnięcie zawodników, którzy mają podnieść jakość w zimowym okienku jest niezwykle trudne, szczególnie przy skromnych warunkach budżetowych.
Na pewno dla „żółto-czerwonych” plusem było podpisanie nowej umowy z Targami Kielce, w czym duży udział miał Ratusz. W temacie ewentualnego dokapitalizowania piłka dalej jest po stronie prezydenta. Na pewno ta sprawa nie pojawi się na pierwszej w tym roku, zaplanowanej na 11 stycznia Sesji Rady Miasta – chyba, że z pytaniami wystąpią radni. Niektórzy z nich doszukują się w takim działaniu „zagrywki”, mającej na celu wykorzystanie w przyszłości klubu do „wymuszenia” podwyżki podatku od nieruchomości. Dotychczasowe próby były bezskuteczne. W kontaktach z miastem dziennikarze zdani są tylko na komentarze rzecznika prasowego.
– Spółki miejskie, w tym wspomniany klub piłkarski, zawsze były i są ważnym elementem zasobów miasta. Władze Kielc nie posiadają żadnych przesłanek sugerujących inny scenariusz niż dalsza działalność spółki Korona Kielce SA. – mówi Marcin Januchta.
MISTRZOWIE RÓWNIEŻ W KROPCE
Korona jest spółką miejską, więc wachlarz finansowego wsparcia jest większy. Jak już informowaliśmy, na mocniejsze wsparcie, niż tylko to zapisane na promocję poprzez sport, liczy również KS Iskra Kielce. Kwota nigdy nie padła, ale 20-krotny mistrz Polski zapewne chciałby wrócić do poziomu sprzed kadencji Bogdana Wenty, kiedy mógł liczyć na co najmniej 2,5 miliona złotych. Każde wyższe środki są nieocenione w obecnym położeniu klubu, który ciągle walczy o spięcie budżetu na trwający sezon. Do tej pory nie zakontraktowano kolejnego sponsora tytularnego, chociaż trwają rozmowy z kilkoma firmami. W tym momencie nie zanosi się jednak na większe wsparcie miasta, chociaż w opublikowanym przez nie „planowi promocji na 2024 rok” piłkarze ręczni odgrywają bardzo ważną rolę i klub wyróżnia się na tle konkurencji liczbą planowanych działań marketingowych.
– W pierwszej kolejności miasto musi zagwarantować realizację zadań obowiązkowych gminy, jak m.in. edukacja, pomoc socjalna, realizacja zadań z dofinansowaniem zewnętrznym. KS Iskra Kielce SA. jest podmiotem niezależnym od miasta Kielce. Oczywiście chcemy, aby klub, który jest wizytówką Kielc i regionu, cieszył się jak najlepszą kondycją finansową, niemniej wsparcie takie uzależnione jest od możliwości budżetu miasta na 2024 rok. Ten jednak na obecną chwilę pozwala miastu na zaangażowanie przewidziane w promocji poprzez sport. Jeżeli pojawią się jakiekolwiek możliwości dodatkowego wsparcia, władze będą to miały na uwadze – kwituje Marcin Januchta.