Mocna pierwsza połowa i kontrola. Korona pokonała Zagłębie - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Mocna pierwsza połowa i kontrola. Korona pokonała Zagłębie

Przeczytaj także

Korona Kielce zapunktowała w czwartym kolejnym meczu PKO BP Ekstraklasy. W niedzielę, w ramach ósmej kolejki, pokonała na Exbud Arenie Zagłębie Lubin 2:0. Spotkanie zostało rozstrzygnięte w pierwszej połowie, kiedy na listę strzelców wpisali się Hiszpanie Pau Resta i Adrian Dalmau. W drugiej części kielczanie skupili się na kontrolowaniu wyniku. 

Mimo przerwy reprezentacyjnej, Jacek Zieliński nie zdecydował się na przeprowadzenie zmian w wyjściowym składzie. Znów postawił na ustawienie 3-5-2, w tym samym składzie personalnym, co w ostatnim spotkaniu z Puszczą Niepołomice.

W drugiej minucie bardzo duży błąd w rozegraniu popełnił Xavier Dziekoński. Zagrał wprost pod nogi rywala. Szybko piłkę w polu karnym otrzymał Tomasz Pieńko. Młody pomocnik ograł obrońcę, ale jego strzał wybronił golkiper Korony, rehabilitując się za pomyłkę.

W siódmej minucie ładną wymianę zanotowali miejscowi. W polu karnym piłka krążyła między nimi jak po sznurku. W ostatniej chwili strzał Adriana Dalmau zablokował Aleks Ławniczak. Do rzutu rożnego podszedł Marcel Pięczek. Lewonożny obrońca zaliczył idealne dośrodkowanie, a gola z główki zdobył Pau Resta.

W kolejnych fragmentach częściej przy piłce utrzymywali się goście. Korona miała jednak pełną kontrolę. Środkiem pola dobrze kierował Yoav Hofmeister. Obrońcy lub pomocnicy starali się często wykorzystywać przestrzenie i uruchamiać dłuższą piłką napastników.

W 35. minucie Konrad Matuszewski posłał dobrą piłkę w „szesnastkę” do Jewgienija Szykawki. Białorusin idealnie ją przyjął, ale jego uderzenie wybronił Dominik Hładun. Dobrze za piłką powędrował Adrian Dalmau i skuteczną główką podwyższył wynik.

Przed przerwą powinno być 3:0. Konrad Matuszewski posłał dośrodkowanie z lewej strony. Wydawało się idealne, między bramkarza a pogubionych obrońców. Na futbolówkę nabiegał Jewgienij Szykawka. Z trzech metrów… nie trafił w bramkę.

W drugiej części Zagłębie grało bardziej agresywnie. Korona skupiła się na zabezpieczeniu dostępu do swojej bramki. Podopieczni Jacka Zielińskiego robili to skutecznie, bo rywale niewiele mogli zdziałać w okolicach ich pola karnego.

Korona nie chciała atakować na siłę. Jeśli była przy piłce, to skupiała się na jej szanowaniu. W 70. minucie stratę na własnej połowie zanotował Martin Remacle. Swoich sił z dystansu spróbował Hubert Adamczyk, ale na posterunku był Xavier Dziekoński.

W 78. minucie Zagłębie zagroziło z rzutu rożnego. Do strzału doszedł Aleks Ławniczak, ale trafił prosto w środek bramki, gdzie był ustawiony Xavier Dziekoński. Szansę na definitywne zamknięcie spotkania miał Danny Trejo, ale przy kontrze przegrał pojedynek z obrońcą.

W 85. minucie bezpośrednio z rzutu wolnego uderzył Dawid Błanik. Piłka zmierzała w światło bramki, ale do słupka dobrze „dofrunął” Dominik Hładun.

Korona ma na koncie dziewięć punktów i zajmuje 11. miejsce. W piątek na wyjeździe zagra z Radomiakiem (godz. 18).

Korona Kielce – Zagłębie Lubin 2:0 (2:0)

Bramki: Resta 8’, Dalmau 35’

Korona: Dziekoński – Trojak, Resta, Pięczek – Zwoźny, Hofmeister (90′ Kamiński), Remacle (73’ Trejo), Nuno (62’ Nagamatsu), Matuszewski – Szykawka (62’ Fornalczyk), Dalmau (73’ Błanik)

Zagłębie: Hładun – Grzybek, Orlikowski, Ławniczak, Machado – Pieńko, Dąbrowski (68’ Adamczyk), Radwański, Mróz (82′ Dziewiatowski), Szmyt (40’ Wdowiak) – Sejk (68’ Kurminowski)

Żółte kartki: Remacle, Zwoźny – Orlikowski, Dąbrowski

fot. Korona Kielce

Przeczytaj także