Przeczytaj także
– W końcówce daleko było nam od strachu. Zgotowaliśmy sobie nerwy na własne życzenie – powiedział Arkadiusz Moryto, prawoskrzydłowy Industrii Kielce, po wygranym meczu w Zabrzu.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa rozegrali bardzo dobrą pierwszą połowę, po której prowadzili 18:13. W drugiej części, szczególnie w jej końcówce, obniżyli loty w obronie. Gospodarze doszli ich nawet na trzy bramki. Mistrzowie Polski wygrali 36:32.
– W końcówce daleko było nam od strachu. Zgotowaliśmy sobie nerwy na własne życzenie. Niepotrzebnie zaczęliśmy się denerwować rzeczami, które działy się na parkiecie. To przełożyło się na nasze zachowania w ataku, i w obronie. Na pewno inaczej planowaliśmy sobie końcówkę tego spotkania. To był ostatni sprawdzian przed startem Ligi Mistrzów. Te ostatnie minuty nie będą miały wpływu na naszą postawę w środę – wyjaśniał Arkadiusz Moryto, prawoskrzydłowy kielczan, w rozmowie z reporterką Polsatu Sport.
W środę Industria Kielce podejmie w swojej hali duński Aalborg (godz. 18.45)