Przeczytaj także
– Wierzymy i wiemy, że jesteśmy w stanie wygrywać takie mecze, szczególnie kiedy większość składu jest dostępna – mówi Arkadiusz Moryto, prawoskrzydłowy Industrii Kielce przed ostatnim tegorocznym pojedynkiem w Lidze Mistrzów.
W czwartek podopieczni Tałanta Dujszebajewa zagrają w Nantes. Przed tygodniem kielczanie zrobili milowy krok w stronę fazy pucharowej. Teraz stają przed szansą awansu na 5. miejsce w tabeli grupy A. HBC ma nad nimi punkt przewagi. – Jesteśmy optymistycznie nastawieni przed tym spotkaniem. Zwycięstwo z Dinamem otworzyło nam drogę, aby walczyć o wyższe lokaty. Teraz możemy tylko zyskać i przeskoczyć naszego najbliższego rywala. Wszystko jest otwarte. Złapaliśmy oddech i spokój. Będziemy starali się to wykorzystać – tłumaczy Arkadiusz Moryto.
HBC Nantes nie zwykło przegrywać przed swoimi kibicami. Ostatnio zaliczyło dwie wyjazdowe porażki z Dinamem Bukareszt (28:29) i Aalborgiem (24:31). W przeszłości kielczanie zdobywali już tamtejszą Hall XXL de la Beaujoire La Trocardiere. – Przed tym meczem nie wymyślę jakichś nowych rzeczy. Przede wszystkim będziemy walczyć. Musimy wykazać się też konsekwencją, aby realizować założenia trenera. Nie możemy pozwolić sobie na zbyt wiele błędów. Nie możemy robić żadnych głupot – tłumaczy prawoskrzydłowy kieleckiej drużyny.
W pierwszym spotkaniu HBC Nantes wygrało 35:27. Wicemistrz Francji, brązowy medalista poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, bezlitośnie wykorzystał przestój w grze „żółto-biało-niebieskich”. Tamtego wieczoru nie do zatrzymania był Aymeric Minne, który rzucił aż 13 bramek. – Każda drużyna, która z nami wygrywała, wykorzystywała nasze przestoje. Czasami było to pięć minut, ale wystarczyło na odjechanie nam na większą liczbę bramek. Później ciężko było gonić. Dlatego kluczem jest równa gra przez 60 minut – wyjaśnia Arkadiusz Moryto.
Prawoskrzydłowy pauzował ostatnio kolejne dwa tygodnie z powodu kłopotów z barkiem. Wystąpił jednak w ostatnich trzech meczach, przy tym wykazywał się dużą ochotą do gry.
– Głód jest cały czas. Takie przerwy tylko go podnoszą. Mam pewne ograniczenia związane z barkiem, ale teraz jest o tyle lepiej, że mogę szybko wracać do treningów i gry – kwituje kapitan reprezentacji Polski.
Czwartkowe spotkanie w Nantes rozpocznie się o godz. 20.45.








