
Dylan Nahi jest coraz bliżej powrotu do gry po przerwie spowodowanej kontuzją. Lewoskrzydłowy z Francji od kilku dni pracuje już z drużyną, być może na boisku zobaczymy go w sobotnim spotkaniu z MMTS-em Kwidzyn.
W czerwcu Dylan Nahi przeszedł zabieg rekonstrukcji obrąbka stawowego w prawym barku. Ból w tej okolicy doskwierał mu w poprzednim sezonie. Latem lewoskrzydłowy przechodził rehabilitację we Francji. Od początku poprzedniego tygodnia wrócił do treningów z drużyną.
Możliwe, że Francuz wróci do gry w sobotnim, domowym meczu z MMTS-em Kwidzyn. Na początku ma występować w obronie. – Dylan jest w coraz lepszej dyspozycji. Mam nadzieję, że Dylan zagra już w sobotę. Decyzja będzie zależała od sztabu medycznego. Wszystko jest na dobrej drodze – mówi Krzysztof Lijewski, drugi trener kieleckiego zespołu.
– Sam z autopsji wiem, że po operacji barku dwa razy miałem długi rozbrat z piłką ręczną. Proces powrotu do pełnej sprawności jest wymagający. Niby czujesz, że możesz wszystko wykonywać na treningach, ale mecz to zupełnie inna bajka. Tutaj trzeba chuchać na zimne. Dylanowi należy dać spokojną głowę, niech on sam zdecyduje i kieruje swoim ciałem. On ma najlepsze odczucia. Z dnia na dzień robi coraz większe postępy. Trenuje już w lekkim kontakcie. Do spotkania w Veszprem jest jeszcze dużo czasu. Powrót do treningu, do grania to coś innego. On długo nie pracował z nami, musi przypomnieć sobie pewne rzeczy, timing. Znając jego podejście i profesjonalizm, szybko wróci na boisku – wyjaśnia asystent Tałanta Dujszebajewa.
Sobotni mecz z MMTS-em Kwidzyn w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 18.