Przeczytaj także
Przed Koroną Kielce kluczowy mecz w kontekście utrzymania w PKO BP Ekstraklasie. W poniedziałek, na zamknięcie 30. kolejki, zmierzy się na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. – Jestem dobrej myśli. Jeśli utrzymamy dyscyplinę i konsekwencję taką jak w poprzednim meczu, to wygramy. Nie dostaniemy jednak nic za darmo – mówi Kamil Kuzera, trener kieleckiego zespołu.
Przed tygodniem „Żółto-Czerwoni” odnieśli pewne zwycięstwo z Radomiakiem 4:0. Opuścili strefę spadkową, ale tylko na chwilę. Ponownie zepchnęła ich do niej Puszcza, która ograła Cracovię 1:00. Dla beniaminka był to drugi triumf z rzędu, bo wcześniej zaskakująco ograł Lecha Poznań 2:1. Ekipa Tomasza Tułacza nie przegrała pięciu spotkań z rzędu.
Poniedziałkowy pojedynek na stadionie Cracovii nie zapewni jeszcze utrzymania, ale na pewno może do niego zbliżyć. Korona musi grać o pełną pulę, aby przeskoczyć swojego rywala i trzymać kontakt z resztą drużyn, które walczą o ligowy byt. – To końcówka sezonu. Tutaj nie ma nieważnych meczów. Dla nas ten jest najważniejszy. Gramy z trudnym przeciwnikiem. Na tę chwilę tabela pokazuje, że są lepsi od nas. Musimy udowodnić, że nasze ostatnie spotkanie z Radomiakiem nie było przypadkiem. Wiemy, że stać nas, aby dominować i wygrywać. Nie sądziliśmy, że w takich rozmiarach. Na to mocno zapracowaliśmy. Jestem dobrej myśli. Jeśli utrzymamy dyscyplinę i konsekwencję taką jak w poprzednim meczu, to wygramy. Nie dostaniemy jednak nic za darmo – wyjaśnia Kamil Kuzera.
Zespół Tomasza Tułaczka gra solidną piłkę. Jego silną stroną jest dobra organizacja, ale również stałe fragmenty. Po nich Puszcza zdobyła 19 bramek. Szkoleniowiec z Mielca słynie z przygotowywania szeregu rozwiązań na rzuty wolne i rożne oraz wyrzuty z autu.
– W mojej opinii, ten zespół ewoluuje. Jeśli w poprzedniej rundzie mogliśmy mówić tylko o twardej, zadziornej grze, to dzisiaj ona dalej taka jest, ale odrabiają lekcję i dołożyli trochę piłki. (…) Puszcza była zespołem niedocenianym. Myślę, że ten obraz uległ zmianie. Widać u nich ogromną chęć pozostania w ekstraklasie. Jest tam spora grupa zawodników, która ma świadomość, że jak nie tu, to pewnie nigdzie w elicie. Oczywiście, nie ujmując im. Wywiązują się z tego. Bardzo mocno walczą o marzenia. My nie możemy pozwolić sobie na nijakość. Chcemy pokazać swoją wyższość. Mój zespół stać na to. Czasu nie cofniemy. Wiem, że mogliśmy mieć już trochę więcej punktów i rozmawiać inaczej na tym etapie rozgrywek. Niestety, teraz musimy udowadniać, że wszystko, co związane z Koroną kojarzy się z ekstraklasą – tłumaczy Kamil Kuzera.
W ostatnim spotkaniu Korona zaprezentowała się bardzo dobrze. Kamil Kuzera może być jednak zmuszony na przeprowadzenie zmian ze względów zdrowotnych, bo w tym tygodniu drobne problemy mieli Marcel Pięczek, Denny Trejo i Adrian Dalmau. Możliwe, że z racji na stałe fragmenty rywali dojdzie do zmiany w środku pola, gdzie może zagrać Miłosz Trojak. Z drugiej strony Fredrik Krogstad jest „wentylem bezpieczeństwa” dla Martina Remacla, co dobrze funkcjonowało z Radomiakiem.
– Bierzemy taką opcję pod uwagę. Fredrik daje nam duży spokój. On wykonuje mrówczą pracę. W momentach, w których mielibyśmy problemy z piłką, to on potrafi ją ochronić i uspokoić grę. Jego pozycja jest mocna. Sam jestem ciekawy, co będzie dalej. Na początku już mówiłem, że w treningach nie jest ostatni. Mecze to potwierdzają. On może dać coś ekstra temu zespołowi i na to czekamy – wyjaśnia Kamil Kuzera.
W poniedziałek ciężar prowadzenia gry będzie spoczywał bardziej na Koronie. Puszcza ma najniższe średnie posiadanie piłki w całej stawce – na poziomie 38 procent.
– Będziemy musieli to robić i stać nas na to. To nie jest moment, aby mówić o spokoju, ale wiemy, że potrafimy dobrze grać w piłkę. Jeśli chodzi o Puszczę, to na początku było więcej kopania. Dzisiaj potrafią skupiać i chcą celowych rzeczy. Musimy być też gotowi na grę bezpośrednią. Musimy trzymać się planu, który pozwoli nam zdobyć pewne sektory. Każdy zespół jest do ogrania. Mamy dobrze zrobioną analizuję i musimy z niej skorzystać – kwituje Kamil Kuzera.
Ostatnie zwycięstwo z Radomiakiem mocno podbudowało kieleckich piłkarzy, którzy zdają sobie sprawę w wagi meczu w Krakowie.
– To może być kluczowe spotkanie, ale zostało ich jeszcze pięć. Koncentrujemy się na nim tak samo, jak na wcześniejszych. Nic nie zmienia się w naszym przygotowaniu. Musimy jak najlepiej przeanalizować to, czym może zaskoczyć nas Puszcza. Trzeba skupić się na swojej grze. W ostatnim meczu pokazaliśmy, że potrafimy wziąć na siebie odpowiedzialność. Spotkanie z Puszczą będzie dużo ważyło, ale jeśli zagramy odważnie i z taką determinacją, to aspekty piłkarskie będą po naszej stronie – wyjaśnia Jacek Podgórski i mówi dalej:
– Puszcza rozwinęła się w ekstraklasie. Musimy ich szanować, ale nie ma się czego bać. Mają dobry moment. Czeka nas bardzo fajne spotkanie. Cały tydzień skupiamy się na tym, że to raczej my będziemy mieć większe posiadanie. Musimy być bardzo skoncentrowani. Puszcza strzela sporo bramek po stałych fragmentach. Kiedy piłka wyjdzie za pole, musimy być skupieni. Damy sobie radę z piłką, bo mamy jakość.
Poniedziałkowe spotkanie Puszcza – Korona w Krakowie rozpocznie się o godz. 19.
fot. Paweł Jańczyk