
W środowym meczu 5. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów, Industria Kielce przegrała przed własną publicznością z HBC Nantes 27:35. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa zaliczyli niezłą pierwszą połowę, ale w drugiej byli tłem dla wicemistrza Francji. Kapitalne zawody rozegrał Aymeric Minne, który rzucił 13 goli.
Industria Kielce przystąpiła do spotkania mocno osłabiona. Do nieobecnych już od jakiegoś czasu Klemena Ferlina i Piotra Jędraszczyka dołączyli Michał Olejniczak i Alex Dujszebajew.
Mecz od niewykorzystanego karnego rozpoczął Piotr Jarosiewicz. Jego intencje wyczuł Ignacio Biosca. Po drugiej stronie ładne trafienie z dystansu zaliczył Thiaud Briet. Wyrównał Arciom Karaliok. Szybko dwie wybronione siódemki na swoim koncie zapisał Adam Morawski, który zatrzymał Noama Leopolda. Po ośmiu minutach był remis 4:4. Od początku kielczanie grali obroną 5-1. Aymerica Minne starał się wyłączyć Benoit Kounkoud. Środkowy rozgrywający błyskawicznie rzucił trzy gole, ale zwykle po wznowieniach.
W 11. minucie Aleks Vlah został trafiony łokciem w twarz przez Mateja Grabera. Słoweniec otrzymał cios w niedawno złamany nos. Na szczęście mógł kontynuować grę. Jego rodak został wykluczony na dwie minuty. Po tym gospodarze stracili dwie bramki, ale ze skrzydła na 7:7 trafił Benoit Kounkoud. Za kilka chwil drugiego karnego zmarnował Piotr Jarosiewicz, a po drugiej stronie z tego elementu pomylił się Aymeric Minne. Nieomylny z koła był za to Arciom Karaliok. Po kwadransie miał na koncie cztery gole, a Industria Kielce prowadziła 8:7.
W 18. minucie kontuzji stawu skokowego doznał Szymon Sićko. Rozgrywający wywalczył karnego, ale nie mógł kontynuować gry. Siódemkę na gola zamienił Arciom Karaliok. W obronie na jedynce zaczął pracować Dylan Nahi. Wynik ciągle oscylował wokół remisu.
Świetnie kieleckim atakiem dyrygował Aleks Vlah. Pięć minut przed końcem pierwszej części w pojedynkę wymanewrował obronę i rzucił na 12:12. Po obu stronach pojawiały się błędy i nietrafione rzuty. W końcu wynik podwyższył Daniel Dujszebajew, a następnie Arciom Karaliok. Goście zdołali odpowiedzieć i pierwsza połowa zakończyła się remisem 15:15.
W drugiej połowie doszło do zmiany w kieleckim ataku. Na prawym rozegraniu zaczął grać Arkadiusz Moryto. W bramce Nantes pojawił się Ivan Pesić. W końcu z karnego przełamał się Piotr Jarosiewicz. Gospodarze zaczęli mieć większe problemy w ataku. Po drugiej stronie dalej rozpędzony był Aymeric Minne. W 36. minucie Nantes prowadziło 19:17. Środkowy rozgrywający miał wówczas już 10 goli na koncie.
W 41. minucie Arkadiusz Moryto nie wykorzystał karnego, a gola na 22:19 rzucił Noam Leopold. Prawoskrzydłowy kieleckiego klubu zrehabilitował się po szybkim środku. Goście utrzymywali jednak trzy trafienia przewagi. Do tego poprawili grę z Nicolasem Tournatem. Po jego golu na kwadrans przed końcem prowadzili 25:22. W ataku słabo wyglądał Hassan Kaddah. Egipcjanin wyglądał na totalnie pogubionego. Tałant Dujszebajew w końcu ściągnął go z boiska.
Kielczanie nie mieli pomysłu na swoje akcje. Dwanaście minut przed końcem przegrywali już pięcioma golami – 23:27. Niemoc swoim siódmym trafieniem przerwał Arciom Karaliok. Goście nacisnęli jednak mocniej pedał gazu. W końcu zwiększyli przewagę do siedmiu trafień. Tałant Dujszebajew zareagował czasem, ale było już za późno.
Industria Kielce zaliczyła czwartą porażkę z rzędu w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W niedzielę w hicie Orlen Superligi zagra z Orlenem Wisłą Płock. W przyszły czwartek pojedzie do Bukaresztu.
Industria Kielce – HBC Nantes 27:35 (15:15)
Kielce: Morawski, Cordalija – Nahi 2, Jarosiewicz 2, Sićko, Kaddah 1, D. Dujszebajew 1, Vlah 6, Maqueda 3, Moryto 3, Kounkoud 2, Karaliok 7, Monar, Rogulski
Nantes: Pesić, Biosca – Lagarde, Briet 2, Minne 14, Yoshida 1, Tarrafeta 3, Nyateu, Avelange 1, Ovnicek 3, Tournat 4, Garber, Leopold 3, Abdi 5, Odrozola, Peyrabout