Przeczytaj także
W meczu otwierającym IHF Super Globe, Industria Kielce pokonała bahrański Al-Najma 27:26. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa razili nieskutecznością. Zwycięstwo w ostatniej akcji, kilka sekund przed końcem, dał im Szymon Sićko.
Mistrzowie Polski przystąpili do wtorkowego meczu z marszu, bez żadnego wspólnego treningu po powrocie ze zgrupowań reprezentacji. Cały poniedziałek spędzili w podróży. Najważniejszą informacją jest powrót po kontuzjach czterech zawodników: Andreasa Wolffa, Alexa Dujszebajewa, Szymona Sićki i Pawła Paczkowskiego. Wszyscy zaczęli w wyjściowej siódemce. Wolne dostał Arkadiusz Moryto, który ma drobne dolegliwości bólowe po sobotnim sparingu z Węgrami.
Szybko powrót zaznaczył niemiecki golkiper, który odbił dwie piłki. Dobre interwencje notował również bramkarz mistrza Azji – Ali Saleh. Po sześciu minutach był remis 3:3, a wszystkie gole dla kielczan zdobył Arciom Karaliok. W pierwszym fragmencie podopieczni Tałanta Dujszebajewa mieli problem ze skutecznością, kilka razy gubili piłkę, nadziewając się na kontrataki.
W 11. minucie Industria Kielce wyszła na pierwsze prowadzenie – 6:3. Trzeciego gola z rzędu z prawego skrzydła zdobył Paweł Paczkowski. Przed tradycyjnymi zmianami po kwadransie, kielczanie uzyskali dwa trafienia przewagi, po dwóch solowych akcjach Alexa Dujszebajewa, po którym nie było widać śladów po kontuzji. Druga „siódemka” również miała problemy z celownikami.
Pierwsza połowa obfitowała w niewykorzystane sytuacje i błędy. Mistrzowie Polski wypracowali jednak czterobrakową przewagę – 17:13. W ataku zanotowali tylko 52 proc. skuteczności. Bardzo dobry powrót do bramki zaliczył Andreas Wolff, który bronił z 37-procentową skutecznością.
Po zmianie stron szybko gola na plus pięć zdobył Arciom Karaliok, ale w kolejnych minutach mistrzowie Polski znów mieli problemy w ataku. Mistrz Azji zaczął odrabiać straty. W 39. minucie złapał bezpośredni kontakt. Po kontrze zmniejszył stratę do jednej bramki – 20:19. Al-Najma nie wykorzystał trzech szans na doprowadzenie do remisu.
Blisko dziesięciominutową niemoc kielczan w ataku przerwał Arciom Karaliok. W 44. minucie Industria prowadziła 21:19. Za chwilę ich rywale doprowadzili do wyrównania.
Kielczanie zaczęli mocniej pracować w obronie. Dziesięć minut przed końcem gola na 24:22, rzutem przez całe boisko do pustej bramki, zdobył Szymon Sićko. Dla lewego rozgrywającego było to pierwsze trafienie w siódmej próbie. Al-Najma ponownie wyrównał. Stanął przed szansą na prowadzenie. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa wygarnęli piłkę, a gola na 25:24 zaliczył Benoit Kounkoud. Francuz za chwilę zarobił dwuminutową karę.
Cztery minuty przed końcem Szymon Sićko zmarnował stuprocentową sytuację, a mistrz Azji doprowadził do remisu, a do tego wybronił kolejną sytuację. W ataku trafił na 26:25. Następnie pomylił się Arciom Karaliok. Kielczanie przejęli piłkę. Wyrównał Szymon Sićko. 50 sekund przed końcem trener zespołu z Bahrajnu poprosił o przerwę.
Po nim odbicie zaliczył Miłosz Wałach. 13 sekund przed syreną czas wziął Tałant Dujszebajew. Na ostatnią akcję wyszedł z dwoma kołowymi. Gola na wagę zwycięstwa zdobył Szymon Sićko.
W czwartek Industria Kielce zagra z amerykańskim San Francisco CalHeat (godz. 10.15).
Industria Kielce – Al-Najma 27:26 (17:13)
Industria: Wałach, Wolff – Nahi, Wiaderny 3, Sićko 3, Gębala 1, D. Dujszebajew, Karacić 1, Olejniczak 1, Thrastarson 2, A. Dujszebajew 2, Paczkowski 4, Kounkoud 2, Karaliok 5, Tournat 4
fot. IHF Super Globe