Nowakowski natchnął Wiadernego. Industria Kielce rozkręcała się powoli, ale odniosła cenne zwycięstwo - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Nowakowski natchnął Wiadernego. Industria Kielce rozkręcała się powoli, ale odniosła cenne zwycięstwo

Przeczytaj także

Industria Kielce wróciła na zwycięskie tory w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W czwartkowy wieczór, w pierwszym meczu rewanżowym, pokonała przed własną publicznością HC Zagrzeb 28:24. Świetne zawody rozegrał wychowanek „żółto-biało-niebieskich”, 20-letni Szymon Wiaderny, który rzucił pięć bramek. 

Przed rozpoczęciem meczu doszło do bardzo miłej uroczystości. Diamentową Odznakę Związku Piłki Ręcznej w Polsce odebrał Robert Nowakowski – jeden z najlepszych zawodników w historii kieleckiego klubu. Wręczyli mu ją prezes federacji Henryk Szczepański i władze KS Iskry Kielce. – Witam najlepszych kibiców na świecie. Nie jestem za dobrym mówcą. Chciałbym tylko wam podziękować za to, co robicie, że pięknie wspieracie drużynę i na waszym sektorze jest flaga z moim wizerunkiem – powiedział popularny „Kosa”, którzy rzucił 1079 bramek w 180 meczach dla kieleckiego klubu. Kibice przygotowali dla niego oprawę: żółto-biało-niebieską kartoniadę z napisem „Artysta Na Skrzydle”.

Kielczanie przystąpili do spotkania w niezmienionym składzie. W zespole z Chorwacji zabrakło Patryka Walczaka. Wynik otworzył Arciom Karaliok. Już w drugiej minucie przypomniał o sobie Matej Mandić. 21-latek popisał się podwójną interwencją, zatrzymując próbę obrotowego z Białorusi, a następnie dobitkę Igora Karacicia. Szybko dwie bramki dla przyjezdnych rzucił Zvonimir Srna.

Kielczanie znów dali się rozgrzać golkiperowi przyjezdnych, który zatrzymał rzut z drugiej linii, kontrę Dylana Nahiego, próbę z koła Nicolasa Tournata i karnego Benoita Kounkouda. Do tego gospodarze gubili się w rozegraniu. Po 14. minutach Zagrzeb prowadził 7:2. Po kwadransie ofensywną niemoc mistrza Polski przerwał Michał Olejniczak.

Kielczanie poprawili grę w obronie. Ich gra zaczęła napędzać się rosnącym dopingiem kibiców. Świetne wejście w mecz zanotował Szymon Wiaderny. To po jego golach kielczanie zaczęli odrabiać straty. Z drugiej strony skuteczniejszy był też Benoit Kounkoud. Pięć minut przed zejściem do szatni połowy Zagrzeb prowadził 11:10. Minutę przed końcem skutecznie rzut ze skrzydła zatrzymał Andreas Wolff. Do remisu 12:12 doprowadził Nicolas Tournat. Świetną interwencją zdążył popisać się jeszcze golkiper mistrza Polski.

Andreas Wolff dobrze wszedł w drugą część. Najpierw zatrzymał rzut ze skrzydła, a później karnego. Gola na 13:12 zdobył Alex Dujszebajew. W następnych fragmentach obie drużyny dały popis gry obronnej. Wynik oscylował w granicach remisu. W 38. minucie trzecią „siódemkę” w meczu zatrzymał Andreas Wolff, a po golu Igora Karacicia Mistrzowie Polski prowadzili 15:14.

W 44. minucie kielczanie wyszli na pierwsze dwubramkowe prowadzenie w meczu. Gola na 18:16 z kontrataku rzucił Dylan Nahi. Dziesięć minut przed końcem pierwszy raz przy rzucie karnym pomylił się Szymon Wiaderny. Wcześniej rzucił trzy bramki. W następnej akcji do remisu 21:21 doprowadził Luka Klarica. Kielczanie stracili piłkę, a Zagrzeb na prowadzenie wyprowadził Timur Dibirow.

Kielczanie odpowiedzieli dobrą obroną i bramkami Szymona Sićki z karnego i Michała Olejniczaka. Cztery i pół minuty przed końcem, przy grze w osłabieniu, Dylan Nahi przejął piłkę, a kontrę wykorzystał „Olej”. W bramce znów błysnął Andreas Wolff, a gola na 25:22 rzucił Nicolas Tournat. Po czasie trenera gości… kielczanie zdobyli kolejnego gola z szybkiego ataku, zamykając kwestię zwycięstwa. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa awansowali na trzecie miejsce w tabeli. Mają dziewięć punktów – tyle, co drugi Aalborg, ale ustępują mu gorszym bilansem bramkowym. Do prowadzącego THW Kiel tracą dwa „oczka”.

W niedzielę Industria Kielce zagra ligowy mecz w Lubinie. W przyszły czwartek podejmie Eurofarm Pelister.

Industria Kielce ­– RK Zagrzeb 28:24 (12:12)

Industria: Wolff – Nahi 3, Wiaderny 5, Surgiel, Sićko 2, Gębala, D. Dujszebajew 3, Karacić 2, Olejniczak 3, A. Dujszebajew 2, Paczkowski, Kounkoud 3, Karaliok 2, Tournat 2

fot. Patryk Ptak

Przeczytaj także