Przeczytaj także
THW Kiel umocnił się na prowadzeniu w grupie B Ligi Mistrzów.W środę wieczorem pokonał przed własną publicznością Industrię Kielce 35:31. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa tracą do „Zebr” już cztery punkty.
Kielczanie zagrali w Wunderino Arenie bez nominalnego prawego rozgrywającego. Alex Dujszebajew wróci dopiero na Super Globe, a Paweł Paczkowski wypadł na dwa tygodnie z powodu urazu mięśnia przywodziciela uda. W Kielcach zostali też młodzi Szymon Wiaderny i Cezary Surgiel.
Mistrzowie Polski rozpoczęli z Michałem Olejniczakiem na prawym rozegraniu. Gospodarze prowadzili po trafieniach Domagoja Duvnjaka i Erica Johansoona. W czwartej minucie odpowiedział Tomasz Gębala.
Szybko kielczanom przyszło grać w blisko trzyminutowym, podwójnym osłabieniu. Ten okres zremisowali 2:2. Świetnymi rzutami popisywał się Igor Karacić. Chorwat znakomicie rozgrywał. W 12. minucie Industria wyszła na pierwsze prowadzenie. Po skutecznym karnym Arkadiusza Moryty było 6:5. U gospodarzy rzutami z drugiej linii straszył Eric Johansoon.
Zespoły szły łeb w łeb. Po 19. minutach był remis 10:10. W tym momencie drugą karę otrzymał Arciom Karaliok, który od początku grał w obronie. Nicolas Tournat odpowiadał za atak. W tej samej akcji sędziowie z Danii wykluczyli również na dwie minuty Pettera Oberby’ego po analizie VAR. Za uderzenie w twarz Dylana Nahiego.
Gracze Tałanta Dujszebajewa bardzo dobrze bronili. Po kilku chwilach prowadzili 12:10. Pierwsza połowa nie należała do bramkarzy. Miłosz Wałach zanotował dwie obrony, tyle samo po drugiej stronie wspólnie mieli Samir Bellahcene i Tomas Mrkva.
W końcówce pierwszej części po stronie gospodarzy rozkręcił się Elias Ellefsen, ale po kieleckiej cudownymi golami odpowiadał Szymon Sićko, a na kole skuteczny był Nicolas Tournat. Industria schodziła do szatni prowadząc 16:15.
Po zmianie stron szybko dwie bardzo dobre interwencje w czystych sytuacjach zanotował Tomas Mrkva. Kielczanie zaczęli mieć problemy w ataku. Notowali sporo strat. W 40. minucie gospodarze wyszli na trzybramkowe prowadzenie – 20:17. Mistrzów Polski w grze świetnymi rzutami utrzymywał Igor Karacić.
Kilończycy zaczęli imponować w ataku. Siedemnaście minut przed końcem mieli cztery gole zapasu. Po szóstym trafieniu Erica Johansoona było 23:19. Kielczanie również odpowiedzieli mocną defensywą. Szybko odrobili dwie bramki. Mogli złapać bezpośredni kontakt, ale rzut po kontrze Daniela Dujszebajewa obronił Tomas Mrkva. Dla Czecha była to siódma obrona w drugiej połowie.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa wrócili do gry w 49. minucie. Szymon Sićko obsłużył świetnym podaniem Nicolasa Tournata, a ten po raz siódmy skierował piłkę do siatki i było tylko 26:25 dla THW.
Gospodarze szybko opanowali sytuacje. Ciężar zdobywania bramek był rozłożony na kilku zawodników. Siedem minut przed końcem znów mieli cztery bramki przewagi – 31:27. Ich atak kapitalnie napędzał 21-letni Elias Ellefsen. Ofensywa mistrza Polski wyhamowała. Losy spotkania były rozstrzygnięte już cztery minuty przed końcem, kiedy THW osiągnął sześciobramkową przewagę.
W sobotę Industria Kielce zagra u siebie z Gwardią Opole. W przyszły czwartek, w kolejnym meczu Ligi Mistrzów, podejmie Pick Szeged.
THW Kiel – Industria Kielce 35:31 (15:16)
THW: Bellahcene, Mrkva – Ehring, Duvnjak 1, Reinkind 5, Landin 3, Overby 3, Wiencek 1, Ekberg 4, Johansoon 7, Dahmke 2, Gurbindo, Walliius, Bilyk 2, Pekeler, Ellefsen 7
Kielce: Wałach, Błażejewski – Nahi 3, Sićko 7, Gębala 1, Stenmalm, D. Dujszebajew 1, Karacić 4, Thrastarson 1, Olejniczak 1, Moryto 5, Kounkoud, Karaliok, Tournat 7
fot. THW Kiel