Przeczytaj także
W pierwszym meczu ćwierćfinału Orlen Superligi, Industria Kielce pokonała na wyjeździe MMTS Kwidzyn 43:28.
Tałant Dujszebajew zabrał na Pomorze czternastu zawodników. Wolne dostali Sandro Mestrić, Igor Karacić i Arciom Karaliok. Do składu wrócił za to Cezary Surgiel.
Kielczanie rozpoczęli od ustawienia 5-1 w obronie. Jako wysunięty defensor pracował Paweł Paczkowski. Po pięciu minutach prowadzili 4:2. Szybko rozgrzali się bramkarze. Andreas Wolff i Jakub Matlęga mieli po dwie obrony. Za kilka chwil był remis 5:5. W pierwszym fragmencie mistrzowie Polski mieli problemy ze skutecznością.
Z biegiem czasu „Żółto-Biało-Niebiescy” zaczęli się rozkręcać. Dobrze wyglądała współpraca z Dylanem Nahim, który po raz kolejny grał na kole. W 15. minucie zdobył gola na 11:7, a Bartłomiej Jaszka wziął czas.
Po zmianach „szóstek” rolę wysuniętego obrońcy przejął Benoit Kounkoud. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa często przejmowali piłki i biegali do kontrataków. Na przerwę schodzili przy prowadzeniu 23:12.
W drugiej części w kieleckiej bramce pojawił się Miłosz Wałach. Gra miała taki sam przebieg. Kielczanie dobrze bronili. W ataku czasami brakowało im skuteczności. Dobrze między słupkami spisywał się Łukasz Zakreta. „Żółto-Biało-Niebiescy” utrzymywali przewagę.
Okres między 44. a 51. minutą podopieczni Tałanta Dujszebajewa wygrali 9:1, czym zdecydowanie odskoczyli.
Rewanż w Hali Legionów odbędzie się w przyszłą sobotę. Wcześniej, bo już w środę, Industria Kielce w ćwierćfinale Orlen Pucharu Polski podejmie Corotop Gwardię Opole.
MMTS Kwidzyn – Industria Kielce 28:43 (12:23)
Kielce: Wolff, Wałach – Wiaderny 6, Surgiel, T. Gębala, D. Dujszebajew 4, Olejniczak 4, Thrastarson 2, A. Dujszebajew 8, Paczkowski 1, Moryto 2, Kounkoud 4, Tournat 4, Nahi 8
POMECZOWY KOMENTARZ KRZYSZTOFA LIJEWSKIEGO:
Rozpoczęliśmy fazę play-off i na tym etapie rozgrywek nie chodzi o styl gry, liczy się wynik końcowy. Dzisiejszy wynik jest na naszą korzyść. Od początku narzuciliśmy rywalom swój styl gry w ataku, w obronie robiliśmy dużo pozytywnych rzeczy. To zwłaszcza przechwyty, które zamienialiśmy na bramki. Dzięki nim mogliśmy odskoczyć na bezpieczną przewagę i kontrolować przebieg meczu. MMTS Kwidzyn to drużyna z zawodnikami silnymi fizycznie, to niełatwy do sforsowania mur defensywny. Chcieliśmy naszą dobrą obroną i szybkimi kontrami zbudować przewagę. Tak też się stało, dlatego prowadzimy w tej rywalizacji 1:0.
fot. Patryk Ptak