Przeczytaj także
W hitowym, zaległym meczu 11. serii Orlen Superligi, Industria Kielce przegrała w środę przed własną publicznością z Orlen Wisłą Płock 28:29. Dla 20-krotnego mistrza Polski to pierwsza domowa porażka od 22 maja 2011 roku. Tym samym dobiegła końca ich seria 189 ligowych zwycięstw w Hali Legionów.
Mistrzowie Polski przystąpili do meczu w pełnym składzie. W kadrze znaleźli się kontuzjowani ostatnio Arkadiusz Moryto i Igor Karacić. Tradycyjnie, do samego końca Związek Piłki Ręcznej w Polsce zwlekał z podaniem obsady sędziowskiej. Spotkanie poprowadził duet Michał Fabryczny-Jakub Rawicki ze Śląska.
Przed rozpoczęciem meczu Supergladiatora za całokształt kariery odebrał Michał Jurecki. Wręczyły mu go jego córki w towarzystwie Sławomira Szmala i Piotra Należytego.
Początek przyniósł intensywną grę z obu stron. Szybko na tablicy był wynik 3:3. W kolejnych akcjach uaktywniły się obrony. W siódmej minucie, przy takim rezultacie, rzut karny Tina Lucina wybronił Andreas Wolff. Następnie gola na 4:3 po próbie z dystansu zdobył Szymon Sićko.
W kolejnych fragmentach posypały się dwuminutowe kary. Zespoły musiały radzić sobie w podwójnych osłabieniach. Na boisku zapanowała nerwowa atmosfera. Kilkadziesiąt sekund później Abel Serdio bezpardonowo zaatakował oddającego rzut Szymona Sićkę. Trafił go w twarz, za co obejrzał czerwoną kartkę.
Piłka ręczna zeszła na dalszy plan. Spotkanie raz za razem było przerwane. Dużo działo się przy stoliku sędziowskim. Do niego… podbiegł nawet jeden z kibiców. Po 13. minutach było 8:7 dla Płocka. Kielczanie zmarnowali do tego momentu trzy stuprocentowe sytuacje. Wciąż utrzymywała się nerwowa atmosfera. Jedni i drudzy grali bardzo agresywnie. Przed dłuższy okres nie potrafili znaleźć drogi do siatki. Miejscowi oddawali wiele prób z nieprzygotowanych pozycji, łatwych do obrony dla Marcela Jastrzębskiego. Obrona mistrzów Polski była jednak czujna. W 19. minucie gości na dwubramkowe prowadzenie wyprowadził Przemysław Krajewski. Ofensywną niemoc kielczan przerwał Dylan Nahi.
Cztery minuty przed zejściem do szatni Orlen Wisła objęła prowadzenie 13:10 po rzucie Tina Lucina do pustej bramki. Za chwilę Dylan Nahi przekroczył linię przy oddawaniu rzutu, a solową akcję na plus cztery popisał się Miha Zarabec. Płocczanie mieli dwie szanse na pięciobrakowe prowadzenie, ale dwa razy zatrzymał ich Andreas Wolff. W końcu gola zdobył Alex Dujszebajew. Po czasie Xaviera Sabate, niemal równo z syreną bramkę na 15:11 dla Płocka zdobył Tin Lucin.
Druga połowa rozpoczęła się od obron bramkarzy. Płock na plus pięć wyprowadził Miha Zarabec. Na środku rozegrania mistrza Polski od początku drugiej części oglądaliśmy Igora Karacicia. W 34. minucie czerwoną kartkę z gradacji kar obejrzał Arciom Karaliok. Po tym bramkę na 17:12 zdobył Lovro Mihić. Piękną, przebojową akcją odpowiedział Alex Dujszebajew. Kapitan Industrii oberwał przy tym kolanem od Tina Lucina, ale sędziowie tego nie dostrzegli. Dystans zmniejszył Igor Karacić. Kielczanie wyprowadzili kolejną kontrę, ale Arkadiusz Moryto, mając przed sobą pustą bramkę… trafił w poprzeczkę. Po tym kolejne dwa trafienia padły łupem „Nafciarzy”, którzy w 39. minucie prowadzili 20:15.
Płocczanie się nie zatrzymywali. Grali dobrze w obronie. Często mieli sposobność do biegania kontrataków. W 43. minucie mieli już sześć bramek zapasu – 23:17. W kieleckim ataku indywidualnymi umiejętnościami czarował Igor Karacić, ale daleko było w nim od zespołowości.
Mistrzowie Polski nie zamierzali jednak składać broni. Jeszcze raz zacieśnili szyki w obronie. W 47. minucie przegrywali 20:24. Płock nie rzucił karnego, ale jedenaście minut przed końcem dystans zmniejszył Benoit Kounkoud. Niemoc Płocka przerwał Tin Lucin.
Dziesięć minut przed końcem, przy wyniku 25:21 dla gości, czerwoną kartkę z gradacji kar otrzymał ich rozgrywający Tomas Piroch. Kielczanie zgubili piłkę w ataku, a w akcji obronnej czerwoną kartkę za uderzenie rywala w twarz zobaczył Tomasz Gębala.
W kolejnym fragmencie żadna ze stron nie mogła zdobyć bramki. W końcu, na nieco ponad sześć minut przed końcem zrobił to Michał Olejniczak. Odpowiedział Gergo Fazekas. Tałant Dujszebajew wziął czas ostatniej nadziei. Po nim gola zdobył Nicolas Tournat. Kielczanie mieli pięć minut na odrobienie trzech bramek. Przejęli piłkę, a kontrę wykorzystał Dylan Nahi i zrobiło się 24:26. Dodatkowo kontuzji nabawił się Miha Zarabec.
W następnej akcji Płock wywalczył karnego, wykluczając przy tym Daniela Dujszebajewa. Tin Lucin pokonał Andreasa Wolffa. Gola rzucił jednak Michał Olejniczak, a następnie kielczanie dobrze zagrali w obronie. Dwie i pół minuty przed końcem kontakt dał „Olej”. Skuteczny był jednak Lovro Mihić. Nadzieję na korzystny wynik przedłużył Dylan Nahi.
45 sekund przed końcem o przerwę poprosił Xavier Sabate. Kielczanie wybronili. Kontrę wykorzystał Dylan Nahi i było 28:28, ale goście mieli jeszcze sporo czasu. Niestety, w ostatniej akcji bramkę zdobył Michał Daszek.
Industria Kielce – Orlen Wisła Płock 28:29 (11:15)
Kielce: Wolff, Wałach – Nahi 3, Wiaderny, Surgiel, Gębala, Sićko 4, D. Dujszebajew, Karacić 4, Olejniczak 2, Thrastarson 1, A. Dujszebajew 6, Moryto 2, Kounkoud 2, Karaliok 1, Tournat 1
Płock: Alilović, Jastrzębski, Sroczyk– Daszek 1, Zarabec 3, Lucin 6, Piroch 2, Serido, Samoiła, Fazekas 3, Krajewski 3, Perez, Terzic, Mihić 3, Dawydzik 3, Mindegia
Czerwone kartki: Karaliok (z gradacji), Gębala (za uderzenie w twarz)– Serdio (uderzenie w twarz), Piroch (z gradacji kar)