Przeczytaj także
– Jeszcze przed meczem wiedzieliśmy, że rywale zawsze grają do końca, więc staraliśmy się grać do pewnych sytuacji i szybko organizować się w powrocie do obrony – powiedział Krzysztof Lijewski, drugi trener KS Kielce, po pewnym zwycięstwie w Gdańsku.
„Żółto-biało-niebiescy” pokonali piątą drużynę poprzedniego sezonu 41:28. Kielczanie długo nie mogli wyraźnie odskoczyć. Utrzymywali sześć, siedem bramek zapasu. W końcówce podrasowali wynik. Świetne zawody rozegrał Alex Dujszebajew, który zdobył 13 bramek.
– Mecz od samego początku był prowadzony w szybkim tempie. Obie drużyny narzuciły intensywny styl gry z wykorzystaniem kontrataków lub tzw. szybkiego środka. Cieszy nas postawa naszej drużyny w obronie, z dobrej strony w bramce pokazał się także Miłosz Walach, co pozwoliło nam rzucić kilka łatwych bramek z kontry – komentował Krzysztof Lijewski.
– W drugiej połowie mecz był przez nas kontrolowany i nie pozwoliliśmy gospodarzom na rozwinięcie skrzydeł. Jeszcze przed spotkaniem wiedzieliśmy, że rywale zawsze grają do końca, więc staraliśmy się grać do pewnych sytuacji i szybko organizować się w powrocie do obrony – uzupełniał asystent Tałanta Dujszebajewa.
W środę KS Kielce zagra w Hali Legionów z Energą MKS-em Kalisz (godz. 18).