Przeczytaj także
W meczu lidera z czwartą drużyną sezonu nie było emocji. Industria Kielce rozgromiła Azoty Puławy 39:23. – Serce rosło widząc łatwość w zdobywaniu bramek – powiedział Krzysztof Lijewski, drugi trener kieleckiego zespołu.
Emocje trwały trzy minuty. Wówczas na tablicy wyników był remis 3:3. Później podopieczni Tałanta Dujszebajewa zbudowali wysoką przewagę.
Rezultat mógł być wyższy, jednak w drugiej części mistrzowie Polski nieco spuścili z tonu.
– Bardzo dobrze zaprezentowaliśmy się zwłaszcza w pierwszej połowie. Widać było duże zaangażowanie naszych graczy w ataku pozycyjnym. Cieszy dobra obrona, ale wiemy, że to nasza silna strona, więc serce rosło zwłaszcza widząc łatwość zdobywania bramek. Wysokie tempo, jakie narzuciliśmy przeciwnikom, było dla nich nie do wytrzymania – wyjaśniał Krzysztof Lijewski.
– W drugiej połowie nasza koncentracja trochę siadła, na moment wybiliśmy się z rytmu, przez co rzuciliśmy mniej bramek. Wtedy trzeba było chłopaków trochę pobudzić, ale zawodnicy dobrze zareagowali na słowa trenera i do końca meczu było już lepiej. Myślę, że byliśmy zdecydowanie lepsi od rywali. Wiemy, że Azoty Puławy to dobra ekipa, ale przeciwnicy mieli ograniczona liczbę rozgrywających. Chcieliśmy to wykorzystać i grać tak szybko, żeby nie wytrzymali tempa – tłumaczył asystent Tałanta Dujszebajewa.
Zawodnikiem spotkania wybrano Nikodema Błażejewskiego. 19-latek bronił całą drugą połowę. Odbił siedem piłek. Jego interwencje wzbudzały duży aplauz kibiców.
– Na początku pierwszej połowy pokazaliśmy, że zasłużenie jesteśmy liderami ligi i naprawdę trudno z nami walczyć. Na początku drugiej części być może myślami zostaliśmy w szatni, ale ja się rozgrzewałem cały czas, czułem się dobrze, złapałem luz i myślę, że było to widać w trakcie gry. Bardzo miło, że po każdej mojej interwencji kibice krzyczeli moje nazwisko. To podnosi na duchu. Tytuł MVP spotkania także cieszy, ale nie gram dla wyróżnień indywidualnych. Cieszę się z dobrej dyspozycji dnia, ale w kolejnym meczu chcę dać z siebie jeszcze więcej – wyjaśniał młody bramkarz.
W piątek Industria Kielce zagra w Ostrowie Wielkopolskim.
fot. Anna Benicewicz-Miazga