
Przeczytaj także
Industria Kielce udanie zaliczyła próbę generalną przed startem Ligi Mistrzów. W niedzielę pokonała przed własną publicznością PGE Wybrzeże Gdańsk 45:31. – Od początku chcieliśmy pokazać gościom, że to my będziemy nadawać tempo gry – powiedział Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa rozpoczęli od prowadzenia 10:1. Dobrze funkcjonowała obrona. Swoje w bramce dokładał Klemen Ferlin. Błyskawicznie udało się zdobyć kilka goli z kontrataków. – W ostatnich latach mecze z Gdańskiem nam nie wychodziły, więc mieliśmy dodatkową mobilizację. To było też pierwsze spotkanie przed naszą publicznością. Myślę, że kibice mieli dużo radości – wyjaśniał Krzysztof Lijewski.
W poprzednim sezonie mecze Industrii Kielce z PGE Wybrzeżem były zacięte. Widać było, że zawodnicy Tałanta Dujszebajewa mieli to w głowie. – Na odprawach przedmeczowych mieliśmy wspominane, że mamy z nimi „porachunki” z poprzednich sezonów. W świat poszła fama, że Gdańsk może ugryźć Kielce. Chcieliśmy pokazać, że jeszcze nie. To było widać od pierwszych minut – tłumaczył Łukasz Rogulski, obrotowy kieleckiego zespołu.
Dla Industrii Kielce był to ostatni sprawdzian przed czwartkowym meczem Ligi Mistrzów z Kolstad. – To było zakończenie okresu przygotowawczego. Widać, że chłopaki są bardzo dobrze przygotowani. Widzieliśmy jakie narzucali tempo, jak biegali do kontrataków. Oczywiście, możemy przyczepić się do kilku rzeczy, bo pojawiły się lekkie przestoje. To jednak normalne. Nie da się grać cały czas na wysokiej intensywności. Plusów było więcej niż minusów. Graliśmy bardzo dobrze – komentował Krzysztof Lijewski.
Jedyny minus to uraz Benoita Kounkouda. Francuz nie dokończył meczu z powodu podkręcenia kostki.
– Ben mówi, że nic mu nie dolega. To lekkie podkręcenie. Jest już w rękach sztabu medycznego. Mam nadzieję, że będzie w stu procentach gotowy na czwartek – wyjaśniał Krzysztof Lijewski.
Na spotkanie z Kolstad powinien wrócić Theo Monar, który w niedzielę jeszcze nie zagrał, ale już rozgrzewał się z drużyną.
– Theo bardzo chciał zagrać już dzisiaj. Nasz protokół medyczny jest jednak inaczej skonstruowany. Robimy wszystko, aby był gotowy na czwartek. Czuje się dobrze pod względem fizycznym i widać, że ma ogromną chęć, aby znów wybiec na boisko – powiedział asystent Tałanta Dujszebajewa.
Czwartkowy mecz z Kolstad w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 20.45.