Przeczytaj także
W sobotnim meczu towarzyskim rozegranym w Segedynie, szczypiorniści reprezentacji Polski przegrali z Węgrami 27:31. Na boisku zobaczyliśmy dwóch zawodników Industrii Kielce.
Spotkanie na prawym rozegraniu rozpoczął Arkadiusz Moryto, który zmieniał się do obrony z Michałem Olejniczakiem. Po jedenastu minutach kielecki playmaker zaczął pojawiać się na lewej połówce. Pojedynek od początku był wyrównany. Sporo do powiedzenia mieli bramkarze: Jakub Skrzyniarz i Roland Mikler. Obie ekipy popełniały sporo błędów, ale były solidne w obronie. W 16. minucie Polacy prowadzili 7:4. Gospodarze zdołali odrobić stratę, ale już po syrenie, oznaczającej zejście do szatni, gola na 15:14 z rzutu karnego zdobył Michał Daszek.
Przez ostatnie pięć minut pierwszej części i na początku drugiej połowy na prawym rozegraniu „biało-czerwonych” grał Michał Olejniczak. Po tym na tej pozycji zaczął grać Michał Daszek. Gospodarze szybko przechylili przewagę na swoją korzyść, ale nie mogli zbudować większego kapitału. Dwubramkową przewagę uzyskali w 42. minucie – 20:18. Podopieczni Marcina Lijewskiego pudłowali na potęgę. Szkoleniowiec musiał poprosić o czas. Po nim trafił Michał Daszek, ale Węgrzy i tak zwiększyli przewagę. W 49. minucie po rzucie z prawego skrzydła prowadzili 25:21.
W końcówce kolejny impuls dał Jakub Skrzyniarz. W 53. minucie „biało-czerwoni” odrobili dwie bramki – 24:26. Gospodarze skutecznie odpowiedzieli i utrzymali przewagę do końca, wygrywając 31:27.
Michał Olejniczak zdobył trzy bramki, a Arkadiusz Moryto jedną. Prawoskrzydłowy nie pojawił się na parkiecie w drugiej połowie. Miłosz Wałach i Szymon Wiaderny przesiedzieli całe spotkanie na ławce rezerwowych. Drugi z nich może zaliczyć debiut w kadrze w niedzielnym rewanżu, który odbędzie się w Bekescsabie o godz. 16.
fot. Paweł Bejnarowicz