Polscy szczypiorniści są gotowi do rozpoczęcia mistrzostw Europy. Na start czeka ich arcytrudne zadanie. W czwartek w Belinie zmierzą się z Norwegią – jednym z kandydatów do medalu.
Przed startem zmagań Marcin Lijewski musiał dostosować się do warunków zdrowotnych. W Niemczech kadra musi poradzić sobie bez jednego z jej liderów – Arkadiusza Moryty, który dalej ma problem z barkiem i potrzebuje jeszcze trochę czasu na dojście do pełnej sprawności. Na domiar złego, podczas turnieju w Hiszpanii, urazu doznał Arkadiusz Ossowski. Jego miejsce w kadrze zajął Piotr Jędraszczyk. W środę poznaliśmy ostateczną kadrę Polski na Euro. Miejsca zabrakło dla Adama Morawskiego. W bramce zobaczymy Mateusza Korneckiego i Jakuba Skrzyniarza. W składzie jest dwóch zawodników Industrii Kielce: Szymon Sićko i Michał Olejniczak.
Polacy nie mieli za dużo czasu na przygotowania. Ich ostatnie dwa sparingi w Hiszpanii wlały w serca kibiców sporo optymizmu. Podopieczni Marcina Lijewskiego pokonali Serbię 38:33, a także rozbili słabszą Słowację 38:20.
– Przede wszystkim chcemy być drużyną, która będzie walczyła od początku do końca. Tego oczekuje od nas trener. To nasza największa siła. Jeden za drugiego skoczy w ogień. Razem walczymy o każdy centymetr boiska – mówi obrotowy Bartłomiej Bis, wychowanek Vive Kielce, obecnie grający w niemieckim drugoligowcu HSC 2000 Coburg.
Polacy chcą awansować do fazy zasadniczej turnieju, ale o to będzie bardzo trudno. Na start zmierzą się z Norwegią, która od lat bije się o czołowe miejsca. Następnie zagrają ze Słowenią prowadzą przez Urosa Zormana, która przed rokiem wysoko pokonała ich na mistrzostwach świata, zamykając marzenia o ćwierćfinale. Ostatnim grupowym rywalem „biało-czerwonych” będą debiutujące na Euro Wyspy Owcze, które w ostatnich latach odnosiły sukcesy w turniejach juniorskich i młodzieżowych. W swoich szeregach mają świetnego Eliasa Ellefsena a Skipagotu, który znakomicie wprowadził się do gry w THW Kiel. Do kolejnej części turnieju awansują dwie drużyny. Przegrani wrócą do domu.
– Sen z powiek spędzają mi przede wszystkim Norwegowie i Słoweńcy. To dwie drużyny na ten moment sklasyfikowane wyżej niż my i wiem, że niewielu w Polsce liczy, że stać nas na niespodziankę. Nie stawiam przed drużyną konkretnego celu wynikowego. Na pewno nie będziemy odpuszczać żadnego meczu, bo trzy spotkania w sześć dni to nie jest zadanie ponad nasze siły. Do każdego z nich będziemy podchodzić tak samo i każde będziemy chcieli wygrać. Już w meczu z Norwegami zobaczymy jednak, ile mamy jakości i jak długo będziemy w stanie nawiązać z nimi walkę. Mam nadzieję, że do samego końca, bo wtedy to spotkanie może nas bardzo zbudować. Potem czeka nas kluczowy w kontekście wyjścia z grupy mecz ze Słowenią. Jeśli udałoby nam się uzyskać awans, to byłoby spełnienie snu – mówi Marcin Lijewski.
– Nikomu nie trzeba przedstawiać drużyny z Norwegii. To absolutna czołówka. Na każdej pozycji mają zawodników, którzy grają w najlepszych klubach na świecie. Czeka nas ciężkie otwarcie. Musimy zagrać na sto procent swoich umiejętności. Tylko o tym możemy mówić. Słoweńców również nikomu nie trzeba przestawiać. Po ostatnich mistrzostwach świata mamy im coś od udowodnienia. Chcemy pokazać, że to, co wydarzyło się w Katowicach było wypadkiem przy pracy. Wyspy Owcze to rywal, którego można łatwo nie docenić. Ktoś może powiedzieć, co to jest za kraj. To zespół młody, ale posiadający bardzo dużo jakości. Wystarczy spojrzeć na ich środkowego, co on robi w Kielu. To drużyna, która potrafi grać w piłkę ręczną. To nie będzie łatwe spotkanie – wyjaśnia Bartłomiej Bis.
Na papierze Polakom będzie bardzo trudno o awans. Marcin Lijewski ma nadzieje, że przygotowane zagrywki plus duża doza charakteru zniwelują różnice.
– Chcę mieć kadrę walczących wariatów. Chcę mieć ludzi, którzy, nie patrząc na stawkę meczu czy jego wynik, zawsze będą grali od początku do końca na sto procent zaangażowania i możliwości. Wtedy wszystko można wybaczyć. Kadra musi walczyć. Chcąc nie chcąc, cofnę się w czasie do grupy tzw. Orłów Wenty, której byłem szczęśliwym członkiem. Zdobywaliśmy medale na mistrzostwach świata (srebrny w 2007 roku; brązowy w 2009 roku – przyp. red.), ale nie byliśmy najlepszymi piłkarzami ręcznymi na świecie. Nadrabialiśmy niesamowitym charakterem, który w wielu meczach pozwolił nam zyskać jedną czy dwie bramki przewagi, które potem decydowały o końcowym wyniku. Chciałbym, żeby dzisiejsza reprezentacja także szła w tym kierunku – mówi trener w wywiadzie udzielonym oficjalnej stronie polskiej federacji.
Czwartkowe spotkanie z Norwegią w Berlinie rozpocznie się o godz. 20.30. Z pełnym terminarzem zawodników Industrii Kielce podczas Euro 2024 można zapoznać się poniżej.
Rusza Euro 2024. Wolff zagra przed olbrzymią publiką [TERMINARZ ZAWODNIKÓW INDUSTRII KIELCE]
KADRA REPREZENTACJI POLSKI:
Bramkarze: Mateusz Kornecki (ThSV Eisenach/Niemcy), Jakub Skrzyniarz (Bidasoa Irun/Hiszpania)
Rozgrywający: Jakub Powarzyński (Energa Wybrzeże Gdańsk), Michał Olejniczak, Szymon Sićko (obaj Industria Kielce), Piotr Jędraszczyk (Cortop Gwardia Opole), Paweł Paterek (KGHM Chrobry Głogów), Ariel Pietrasik (Kadetten Schaffhausen/Szwajcaria), Damian Przytuła (Górnik Zabrze);
Obrotowi: Bartłomiej Bis (HSC 2000 Coburg), Dawid Dawydzik (Orlen Wisła Płock), Maciej Gębala (SC DHfK Lipsk), Kamil Syprzak (Paris Saint-Germain/Francja)
Skrzydłowi: Mikołaj Czapliński (C.D. Torrebalonmano/Hiszpania), Michał Daszek (Orlen Wisła), Mateusz Kosmala (MMTS Kwidzyn), Jakub Szyszko (Górnik), Przemysław Urbaniak (Ostrovia).
fot. Paweł Bejnarowicz/Związek Piłki Ręcznej w Polsce