Przeczytaj także
W sobotnim meczu 11. kolejki Orlen Superligi, Industria Kielce pokonała przed własną publicznością Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 48:29.
Zgodnie z zapowiedziami, po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją do gry wrócił Alex Dujszebajew. Zabrakło zawieszonych Arkadiusza Moryty i Jorge Maquedy. Wolne dostał Arciom Karaliok. Zespół z ławki poprowadził Krzysztof Lijewski, którego wspierał dyrektor sportowy Michał Jurecki.
Kielczanie zaliczyli udany początek. Po czterech minutach prowadzili 4:1, a cztery gole na swoim koncie zapisał Dylan Nahi, który grał na prawym skrzydle. Trzy z nich po rzutach do pustej bramki. Goście podeszli do meczu odważnie i grali siedem na sześć w ataku.
Piotrkowianin nie zraził się słabym początkiem. Starał się grać konsekwentnie, do pewnej piłki. W 12. minucie po trafieniu Pawła Kowalskiego przegrywał dwiema bramkami. Za chwilę na 7:4 rzucił Alex Dujszebajew, a kolejne dwa gole dla kielczan padły po rzutach do pustej bramki. Michał Matyjasik zareagował czasem. Po kwadransie, przed tradycyjnymi zmianami, Industria prowadziła 11:5.
Zmiennicy dobrze wprowadzili się do gry. Kielczanie czaili się na przechwyty. Po 20. minutach 20-krotni mistrzowie Polski prowadzili 16:8. Dalej mogli ćwiczyć rzuty do pustej bramki, w czym pałeczkę przejął Theo Monar.
W kieleckiej bramce bardzo solidnie prezentował się Miłosz Wałach, który w końcówce pierwszej części wybronił m.in. dwie sytuacje sam na sam i rzut karny. Zanotował osiem odbić (42 proc.). Podopieczni Tałanta Dujszebajewa solidnie grali w defensywie, dalej wyprowadzali kontry. Mimo kilku błędów w ataku na przerwę schodzili prowadząc 23:13.
Na drugą połowę wybiegł Sandro Mestrić. Na start odbił przeciętny rzut z drugiej linii, ale później rywale z łatwością znajdywali drogę do siatki. W kieleckim ataku aktywny był Alex Dujszebajew. Gospodarze oddali kilka niecelnych rzutów. W 36. minucie ich prowadzenie stopniało do ośmiu goli – 26:18.
W kolejnych akcjach „żółto-biało-niebiescy” zagrali z większą uwagą. Stanęli mocniej w obronie. Zdobyli pięć goli z rzędu. W 41. minucie po trafieniu Łukasza Rogulskiego prowadzili 31:18. Gospodarze mieli pełną kontrolę. Rywale odbijali się od ich defensywy. Kielczanie mieli wiele sposobności do zdobywania łatwych bramek z kontrataku. W 47. minucie prowadzili już 36:21 po trafieniu Theo Monara. Francuski kołowy był bardzo aktywny. Błyskawicznie biegał do szybkiego środka. Mecz skończył z 10 golami przy stuprocentowej skuteczności.
Końcówka była formalnością. Industria Kielce może teraz szykować się do czwartkowego spotkania z OTP Bank Pickiem Szeged w Hali Legionów (godz. 20.45).
Industria Kielce – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 48:29 (23:13)
Kielce: Wałach, Mestrić – Nahi 8, Surgiel 1, Wiaderny 2, Gębala 1, D. Dujszebajew 2, Karacić 1, Olejniczak 3, Osuch 1, A. Dujszebajew 6, Kounkoud 7, Monar 11, Rogulski 5
fot. Anna Benicewicz-Miazga