Szkoła Mistrzostwa Sportowego Kielce znów pokazała się z bardzo dobrej strony w Lidze Centralnej. W piątkowym meczu 4. kolejki postawiła twarde warunki liderowi z Wrocławia. Po emocjonującej końcówce przegrała ze Śląskiem 32:34.
Po pierwszych spotkaniach można śmiało powiedzieć, że drużyna Radosława Wasiaka wniosła sporo kolorytu na zaplecze Orlen Superligi. Młodzi zawodnicy znów wykazali się niezwykłą walecznością.
Spotkanie z liderem rozpoczęli od prowadzenie 4:1. Goście doprowadzili do remisu w 19. minucie. SMS dalej grała z nimi gol za gol. Na przerwę schodziła przy wyniku 17:15 na swoją korzyść.
Po zmianie stron kibice przy Jagiellońskiej dalej oglądali wyrównany pojedynek. Kwadrans przed końcem Śląsk wyszedł jednak na trzybramkowe prowadzenie, a pięć minut później prowadził już 30:23. Kielczanie nie zrezygnowali z walki. Rzucili pięć goli z rzędu, zapewniając emocjonującą końcówkę. Dwie minuty przed końcem złapali bezpośredni kontakt po golu Jacka Fajfera (32:33). Lider odpowiedział jednak bramką i zapewnił sobie czwarte zwycięstwo.
Najskuteczniejszy w zespole SMS-u był Marcin Pepliński, który zdobył 12 bramek.
W następną sobotę SMS zagra u siebie z Jurandem Ciechanów.