
Przeczytaj także
Korona Kielce odniosła siódme zwycięstwo w rundzie wiosennej. W poniedziałek pokonała przed własną publicznością GKS Katowice 2:1. Spotkanie z kontuzją nosa zakończył Konstantinos Soteriou, który może już nie zagrać w tym sezonie.
Korona rozegrała kolejne, bardzo dobre spotkanie. Prowadziła po golu Jewgienija Szykawki. W drugiej części dała się zepchnąć do nieco niższej obrony, ale dalej miała kontrolę. Siedem minut przed końcem wyrównał Oskar Repka, ale ostatni cios, już w doliczonym czasie zadał Dawid Błanik, który wykorzystał bardzo dobre dośrodkowanie Wiktora Długosza.
– Najlepszym podsumowaniem tego meczu była druga bramka i radość po niej. Mimo wielu przeciwności losu, mimo tego, że zostaliśmy przetrzebieni po tym spotkaniu, jak po bitwie po Grunwaldem, to zespół nie załamał się. Walczył do końca i w nagrodę mamy trzy punkty. Generalnie to był ciężki mecz, bo „Gieksa” to naprawdę dobry zespół. Myślę jednak, że w pierwszej połowie mieliśmy to spotkanie pod swoją kontrolą. Później jednak spuściliśmy nogę z gazu i straciliśmy bramkę – powiedział Jacek Zieliński.
– Fajnie, że zespół zareagował, że zdobyliśmy drugą bramkę i dalej budujemy „Twierdzę Kielce”. To jest bardzo ważne, że idziemy znowu w górę tabeli. Duże słowa uznania dla Miłosza Trojaka, który miał dzisiaj urodziny. Najlepszy prezent dla niego to są właśnie te trzy punkty. Do tego 101. mecz w barwach Korony. Martwi nas wszystkich kontuzja Kostasa. Wyglądało to wszystko paskudnie i zobaczymy jak to się zakończy – tłumaczył szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
Konstantinos Soteriou złamał nos w kilku miejscach. Od razu po meczu pojechał na zabieg do szpitala. Spotkanie z urazem zakończył również Martin Remacle.