Daria Pikulik, srebrna medalistka igrzysk olimpijskich z Paryża, odwiedziła województwo świętokrzyskie. Niebawem mocniej będzie promowała region. – Bardzo cieszę się, że mogę chwalić się tym, skąd pochodzę – mówi kolarka urodzona w Skarżysku Kamiennej.
27-latka wywalczyła ostatni, dziesiąty medal olimpijski dla Polski w Paryżu. Zdobyła srebro w omnium, czyli torowym wieloboju, który składa się z czterech konkurencji. Krążek zapewniła sobie podczas ostatniej z nich, wyścigu punktowego. – Ten medal był na mojej liście marzeń. To normalne po sukcesach na mistrzostwach świata i Europy. Jestem zadowolona, że ciężka praca i lata wyrzeczeń dały spełnienie. Niektórzy mówili, że to niespodzianka, ale dla mnie tak nie było. Osobiście uważam, że to efekt lat ciężkiej pracy. Ten medal dużo waży, ale wiem, ile wysiłku włożyłam w jego zdobycie – mówi Daria Pikulik.
Zawodniczka urodziła się w Skarżysku Kamiennej. Jej babcia pochodzi z miejscowości Gadka w gminie Mirzec w powiecie starachowickim. Wnuczka regularnie do niej przyjeżdża. Z racji na występ w kobiecym Tour de France, nasze województwo mogła odwiedzić dopiero teraz. – Spędziłam tutaj pierwsze cztery lata swojego życia. Kiedy przyjechałam, babcia wybiegła do mnie z pola, cała zapłakana. Przyniosłam jej dużą radość. Podobnie jak wszystkim sąsiadom. Wiem, że wszyscy podchodzili pogratulować babci w kościele. W okolicy wszyscy wiedzą, czyją jestem wnuczką. Pamiętam z dzieciństwa, że mój nieżyjący dziadek słuchał Radia Kielce. Wiem, że tam też można było usłyszeć o moim sukcesie. Pewnie byłby z tego szczęśliwy. Dla mnie to super uczucie, że mogę z dumą ogłaszać, skąd pochodzę. Moja rodzina stąd bardzo mnie wspiera. Wszyscy oglądają zmagania w telewizji, ale też jeżdżą na wyścigi – tłumaczy zawodniczka, która z rodzicami przeprowadziła się do Darłowa.
Daria Pikulik przyjęła zaproszenie od Renaty Janik, marszałka województwa świętokrzyskiego. Niebawem wicemistrzyni olimpijska rozpocznie promowanie regionu . – Jesteśmy wszyscy bardzo dumni, że tak utytułowana zawodniczka ma związek z naszym regionem. Często powtarza, że tutaj się urodziła. To budujące. Pani Daria jest dobrym przykładem, że w życiu młodzi ludzie powinni mieć marzenia i ambicje sportowe. Można je spełniać dzięki ciężkiej pracy. Chcę zakomunikować, że wstępnie ustaliliśmy, że pani Daria będzie promowała nasze województwo przez kolarstwo. Szczegóły będziemy ustalać. Ważne, aby młodzi adepci tego sportu uwierzyli, że mogą sięgać po najwyższe laury. U nas nie brakuje utalentowanych zawodników. Przy okazji będziemy pokazywać nasz piękny region – mówi Renata Janik.
Daria Pikulik, razem ze swoją o rok młodszą siostrą Wiktorią, często trenują w Świętokrzyskim.
– Bardzo lubimy tutaj przyjeżdżać. Mieszkałam tutaj cztery lata, później wyprowadziliśmy się w strony taty. Do babci wracamy jednak w każde wakacje, odwiedzamy ją przy okazji świąt. Lubimy tutaj trenować. Kiedy jesteśmy na bardziej zaawansowanym poziomie, to mamy do wyjazdu więcej godzin. Często z Gadki udajemy się w kierunku Świętego Krzyża. Tam podjazd, zdjęcie i powtórka. Zaczęłam odkrywać to województwo. Zaczęło mi się podobać. To region jeszcze nieodkryty przez wielu, również kolarzy. Jest tutaj wiele fajnych podjazdów, na bocznych drogach jest mały ruch. Czujemy się bezpiecznie. Drogi są w dobrym stanie technicznym. Rzadko zdarza się, aby nawierzchnia była bardzo zła i żebym obawiała się złapania kapcia. W środę wyruszę tutaj na trzygodzinny trening, więc będzie co zobaczyć – wyjaśniała wicemistrzyni olimpijska.
O Darii Pikulik głośno zrobiło się jeszcze przed zdobyciem medalu. Po starcie w madisonie, gdzie jechała w parze z siostrą, skrytykowała działania Polskiego Związku Kolarskiego. 27-latka sama musiała finansować zgrupowania. Sprzęt zawodnikom został dostarczony niemal w ostatnim momencie.
– Wylałam z siebie złość, to uwolniło moją głowę przed omnium. Może trochę też przysłoniło osiągnięcie, bo temat poszedł na niezadowolenie ze związku. Otrzymałam jednak bardzo dużo pozytywnych komentarzy. O sytuacji w innych związkach zaczęli wypowiadać się inni sportowcy. Wielu osób było wdzięcznych za to, że wykorzystałam czas, aby przedstawić naszą sytuację. Teraz cieszę się, że województwo świętokrzyskie chce pomóc w rozwoju kolarstwa, a przy okazji promować region. Chciałam, aby tej mój negatywny komentarz był bodźcem do działania. Możemy coś zmienić. To też motywacja, że mimo ciężkiej sytuacji, da się realizować marzenia i osiągać cele. Teraz chcę też postawić pytanie: jakie wyniki moglibyśmy osiągać, gdybyśmy mieli lepsze warunki, co moglibyśmy wywalczyć więcej? Oby ten medal, ale też osiągnięcia Kasi Niewiadomej były nowym otwarciem. W tym momencie kobiety są potęgą w polskim kolarstwie – kwituje Daria Pikulik.
27-latka przyznała, że w najbliższych dwóch latach skupi się na karierze szosowej. Na torze zamierza wystartować jednak na igrzyskach olimpijskich w Los Angeles.
fot. Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego