Starcie drużyn z przeciwnych biegunów. Korona popsuje święto Jagiellonii? - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Starcie drużyn z przeciwnych biegunów. Korona popsuje święto Jagiellonii?

Przeczytaj także

W sobotę zagrożona spadkiem z PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z liderującą Jagiellonią Białystok, której przyznaje się największe szanse na mistrzostwo Polski. Faworyt jest łatwy do wskazania, ale podopieczni Kamila Kuzery nie zamierzają się poddawać. – Jeśli chcemy się utrzymać, musimy walczyć o trzy punkty – mówi Kamil Kuzera, trener kieleckiego zespołu.

Na trzy kolejki przed końcem Korona zajmuje spadkowe, 16. miejsce. Ma 31 punktów – o jeden mniej od ostatniej bezpiecznej Puszczy Niepołomice. W poprzedniej serii „Żółto-Czerwoni” zremisowali przed własną publicznością z Piastem Gliwice 1:1. Później musieli oczekiwać, co zrobi ich bezpośredni rywal w tabeli w Szczecinie. Na ich szczęście, zespół Tomasza Tułacza przegrał z Pogonią 0:1, zwiększając ich nadzieję na utrzymanie. – Nie da ukryć, że obserwowaliśmy to spotkanie. Liczyliśmy na korzystny dla nas wynik i chyba po raz pierwszy w tym sezonie sytuacja ułożyła się po naszej myśli. To dobry prognostyk, ale przed nami kolejny mecz. Spotkają się zespoły znajdujące się na przeciwległych biegunach. Jagiellonia gra o mistrzostwo, ale jeśli chcemy się utrzymać, musimy w Białymstoku walczyć o trzy punkty – wyjaśnia Kamil Kuzera.

Jagiellonia grał w tym sezonie z dużym rozmachem ofensywnym Wywalczyła już przewagę, ale w ostatnich seriach zaczęła ją roztrwaniać. Pomaga jej jednak bierność innych drużyn, które mogłyby walczyć o mistrzostwo. Podopieczni Adriana Siemieńca w ostatnich pięciu meczach zdobyli tylko pięć punktów, wygrywając tylko raz. W poprzedniej kolejce przegrali ze Stalą w Mielcu 2:3. Zespół z Białegostoku przystąpi do rywalizacji z Koroną z drugiego miejsca. W piątek o punkt przeskoczył go Śląsk Wrocław, który wygrał u siebie z Cracovią 4:0. – Wynikowo z Jagiellonią jest ostatnio na pewno trochę inaczej niż by chcieli tego w Białymstoku. Natomiast to jest nadal dobry zespół, dobrze operujący piłką, starający się grać powtarzalnie. Wyniki jednak pokazują, że jest do pokonania – tłumaczy szkoleniowiec kieleckiego zespołu.

W tym sezonie Korona rozegrała swoje najlepsze mecze właśnie z Jagiellonią. Jesienią zespoły stoczyły bardzo dobre pod względem piłkarskim widowisko na Suzuki Arenie, zakończone remisem 2:2. Pod koniec lutego w Białymstoku, w ćwierćfinale Pucharu Polski do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Gospodarze wygrali 2:1 po golu w samej końcówce.

– Jagiellonia pewne rzeczy robi z premedytacją, chce wciągać rywala, układać go pod swoją filozofię gry. Musimy trzymać się swoich zasad i je realizować. Patrząc na nasze starcia z „Jagą” w tym sezonie wyraźnie widać, że jesteśmy w stanie z nią rywalizować jak równy z równym – wyjaśnia Kamil Kuzera.

Korona ma świadomość, że ewentualna porażka w Białymstoku, przy ewentualnym zwycięstwie Puszczy z Wartą Poznań, może wprowadzić ich w beznadziejną sytuację. Dużo lepszy będzie choćby punkt, który w kluczowym rozrachunku, razem z korzystniejszym bilansem spotkań z zespołem z Niepołomic, może dać utrzymanie.

– Musimy walczyć, mocno ryzykować, żeby zapunktować. Ale trzeba to robić rozsądnie i zdyscyplinowanie. Jeśli tylko będziemy wykonywać swoje zadanie, to mamy szanse, żeby wygrać. Ten sezon na pewno nie przebiega tak, jakbyśmy sobie tego życzyli, ale nie mamy czasu na rozpamiętywanie tego, co było. Jesteśmy pełni optymizmu, wiemy o co gramy – mówi trener Korony.

PKO BP Ekstraklasa jest nieprzewidywalną ligą. Ten sezon obfituje w niespodziewane wyniki jeszcze bardziej niż poprzednie.

– Mam świadomość, że jedziemy do lidera, ale w tej lidze każdy może wygrać z każdym – przekonuje Fredrik Krogstad, który trafił do Korony w trybie awaryjnym na początku kwietnia. Środkowy pomocnik z Norwegii zaliczył już obiecujące występy i zamierza walczyć dalej, aby zostać w Kielcach na dłużej.

–  Mam nadzieję, że w Kielcach zostanę dłużej, ale na ten moment musimy skoncentrować się na najbliższych spotkaniach i walce o utrzymanie. Wierzę, że ta misja zakończy się powodzeniem. Dobrze się tutaj czuję i chciałbym dalej grać w Koronie – wyjaśnia.

W kadrze na mecz z Białymstoku znalazł się Jewgienij Szykawka, który miał ostatnio problemy z mięśniem przywodzicielem uda. Białorusin był wyłączony jednak przez kilka dni z treningów z drużyną, więc bardziej prawdopodobne, że mecz w ataku rozpocznie Adrian Dalmau. Kamil Kuzera dalej nie będzie mógł skorzystać z Dalibora Takacza.

Sobotni mecz Jagiellonia – Korona w Białymstoku rozpocznie się o godz. 17.30.

fot. Paweł Jańczyk, Mateusz Kaleta

Przeczytaj także