Stępiński: Pojawiła się odpowiednia oferta. Nie zastanawiałem się długo - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Stępiński: Pojawiła się odpowiednia oferta. Nie zastanawiałem się długo

Przeczytaj także

Po dziewięciu i pół roku gry za granicą, Mariusz Stępiński ponownie będzie biegał po ekstraklasowych boiskach. 30-letni napastnik dołączył do Korony Kielce. Jak przyznał w rozmowie z „Kanałem Sportowym”, o tym transferze zdecydowała determinacja władz „żółto-czerwonych”. – Klub mocno starał się, abym do niego trafił – przyznał były reprezentant Polski.

Mariusz Stępiński spędził ostatnie sezony na Cyprze. Wcześniej grał we Włoszech i Francji. Tuż po Świętach zdradził kulisty przenosin do Korony. – Dyrektor sportowy Paweł Tomczyk okazał się konkretnym człowiekiem. Lubię takie projekty, gdzie ktoś przylatuje do ciebie i mówi o tym, jak to ma wyglądać. Klub mocno starał się, abym to ja do niego trafił. Już od dawna, moim planem był powrót do Polski w wieku 31, 32 lat. Chcę jeszcze zaprezentować się z dobrej strony. Później byłoby o to trudniej. Ekstraklasa idzie w dobrym kierunku. Nie ukrywam, że sprawy rodzinne ułożyły się w ten sposób, że na rękę byłby mój powrót już latem. Teraz pojawiła się odpowiednia oferta. Nie zastanawiałem się długo – wyjaśniał napastnik.

W ostatnich miesiącach Mariusz Stępiński nie miał zbyt wielu szans na regularną grę. W tym sezonie zaliczył cztery mecze w lidze i pięć w kwalifikacjach do Ligi Konferencji. Na boisku spędził łącznie 250 minut. Nie został zgłoszony do fazy ligowej europejskich rozgrywek. Jego pozycja w klubie osłabła ponad rok temu, kiedy potępił zachowanie kibiców Omonii podczas spotkania z Legią, w którym ci wywiesili transparent mówiący o tym, że Armia Czerwona wyzwoliła Warszawę.

– W poprzednim sezonie wydarzyło się zbyt wiele rzeczy, abym dalej mógł reprezentować ten klub. Przedstawiłem to trenerowi przed pierwszymi zajęciami latem. Jemu oraz dyrektorowi sportowemu powiedziałem jasno, że proszę o wyrażenie zgody na transfer, ponieważ nie widzę tutaj swojej przyszłości. Przepychaliśmy się do końca okienka. Ostatniego dnia dostałem informację, że mogę odejść. Było za późno. Z rodziną stwierdziliśmy, że poczekamy do zimy i rozwiążemy sytuację, jak my chcemy. Nie lubię niedopowiedzeń, lubię być w miejscach, w których dobrze się czuję. Na początku zostało to przyjęte lekką ręką, ktoś może myślał, że tak chce. Po czasie wszyscy zorientowali się, że miałem rację – tłumaczył Mariusz Stępiński.

30-latek przyznał, że jest w pełni zdrowy, ale przez małą liczbę meczów, potrzebuje przepracowania całego okresu przygotowawczego, aby wrócić do optymalnej formy.

– Dlatego chciałem jak najszybciej rozwiązać sprawę ze zmianą rundy. Nie grałem przez dłuższy czas. Chcę być dobrze przygotowany do rundy. Straciłem cztery, pięć miesięcy. Teraz muszę pokazać się z jak najlepszej strony. Nigdy nie składam deklaracji związanych ze zdobytymi golami. One jeszcze nikomu dobrze nie zrobiły, zazwyczaj zaszkodziły. Skupiam się na każdym kolejnym meczu. Zawsze chce zdobywać bramki.

Były reprezentant Polski uważnie śledził wydarzenia na ekstraklasowych boiskach.

– Liga uległa zmianie. Teraz z zebranym doświadczeniem, mogę wnieść do niej dużo więcej. Nie mogę doczekać się momentu, w którym wrócę na boisko – powiedział i dodał, co rozwinął przez lata gry za granicą.

– Nauczyłem się poruszania typowego dla napastnika. Kiedy grałem jeszcze w Polsce, zdarzało mi się bieganie po całym boisku. Byłem wszędzie, ale nie tam, gdzie była potrzeba. Dzisiaj to jest zoptymalizowane. Dużo nad tym pracowałem. Wystarczy zobaczyć sobie moje gole z poprzedniego sezonu, gdzie często musiałem tylko przyłożyć nogę.

Korona rozpocznie zimowe przygotowania 2 stycznia. Dzień później podopieczni Jacka Zielińskiego wylecą na trzytygodniowe zgrupowanie do Turcji.

fot. Korona Kielce

źródło wypowiedzi: Kanał Sportowy

Przeczytaj także