Przeczytaj także
Szczypiornistki Suzuki Korony Handball zakończyły zmagania w 2023 roku. Po ośmiu kolejkach Ligi Centralnej podopieczne Pawła Tetelewskiego zajmują czwarte miejsce. – Pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie walczyć z każdą drużyną– mówi szkoleniowiec kieleckiego zespołu.
Przed startem nowoutworzonych rozgrywek, które w zamyśle Związku Piłki Ręcznej w Polsce, mają skrócić dystans między pierwszą ligą a Orlen Superligą, trudno było określić na, co będzie stać młody zespół z Kielc. Suzuki Korona Handball zaczęła bardzo dobrze, bo od trzech wygranych z rzędu. Po porażce w Gdyni, przyszło domowe zwycięstwo nad Tczewem. Ostatnie trzy spotkania to trzy porażki, ale dwa razy po karnych. Kielczanki wysoko prowadziły z MMTS-em Żory, a następnie z Eneą Piłką Ręczną Poznań, ale dały się dojść i uległy w konkursie „siódemek”.
– W obu spotkaniach prowadziliśmy w drugiej połowie i to kilkoma bramkami. Te mecze – ale również ten z Ruchem, w którym prowadziliśmy do przerwy – pokazały, że jesteśmy w stanie walczyć ze wszystkimi w tej lidze. W ostatnich spotkaniach musieliśmy sobie radzić bez kontuzjowanych Pauliny Podsiadło i Gabrysi Tomczyk. W Poznaniu nie zagrały jeszcze Gabrysia Miśkiewicz i Agnes Sigurdottir. Z nimi nasze szanse na zwycięstwo byłyby większe – wyjaśnia Paweł Tetelewski.
– Udało nam się zbudować fajny zespół. Dziewczyny ciężko pracują. Brakuje nam jeszcze doświadczenia w pewnych momentach, postawienia kropki nad „i”. Zbieramy je jednak z każdym spotkaniem. Mamy nadzieję, że wyciągniemy odpowiednie wnioski, że nauczymy się dobijać rywali, kiedy prowadzimy kilkoma bramkami – uzupełnia szkoleniowiec Suzuki Korony Handball.
Mocną stroną kieleckiego zespołu jest obrona.
– W obronie nie może niczego odmówić dziewczynom. Mamy fajny, waleczny charakter. Myślimy, aby grać trochę wyżej. Będziemy nad tym pracować w najbliższych tygodniach. Zbudowanie ataku jest dłuższym procesem. Od lata budujemy praktycznie od nowa. Gra w ciemno, wypracowanie automatyzmów zajmuje więcej czasu – tłumaczy Paweł Tetelewski.
Najmocniejszym punktem kieleckiego zespołu jest Magdalena Berlińska, która z 64 bramkami przewodzi klasyfikacji najskuteczniejszych, razem z Aleksandrą Salisz z Ruchu Chorzów. Dobrze w kielecki zespół wprowadziła się również sprowadzona z SMS-u Płock Nikola Leśniak. Prawa rozgrywająca zaliczyła 46 trafień, co jest dziewiątym wynikiem w stawce.
– Nikola zaczyna dostawać powołania do kadry B. To jednak ciągle juniorka. Będzie pomagała naszym dziewczynom w mistrzostwach Polski. Ma jeszcze kilka elementów do poprawy, ale ma papiery, aby w przyszłości zaistnieć w mocniejszych klubach i oby reprezentacji – podkreśla Paweł Tetelewski.
Lidze Centralnej z kompletem 24 punktów przewodzi Ruch Chorzów.
Suzuki Korona Handball wróci do walki o ligowe punkty w połowie stycznia. W pierwszym meczu o punkty podejmie w hali przy ulicy Krakowskiej PreZero Akademię Piłki Ręcznej Radom.
fot. Patryk Ptak