Przeczytaj także
W ostatnim meczu sezonu Ligi Centralnej, Suzuki Korona Handball pokonała na wyjeździe zespół Handball Warszawa 24:23. Podopieczne Pawła Tetelewskiego przesunęły się na trzecie miejsce w tabeli. To, czy na nim zostanie zależy od rywalek.
Kielczanki zaliczyły dobre otwarcie czwartkowego meczu w stolicy. Po pięciu minutach prowadziły 4:1. W kolejnych fragmentach utrzymywały dwie, trzy bramki zapasu.
W końcówce pierwszej części dały się jednak dość. Minutę przed końcem był remis 11:11, ale przyjezdne zdobyły jeszcze dwie bramki przed zejściem do szatni.
Po zmianie stron spotkanie było bardzo wyrównane. W 42. minucie warszawianki wyszły na pierwsze prowadzenie w meczu – 17:16.
Gospodynie wypracowały już trzy bramki zapasu. W 53. minucie prowadziły już 23:20. Do końca nie zdobyły już jednak żadnej bramki. Cztery kolejne trafienia padły łupem Suzuki Korony Handball. Dwie z nich w ostatniej minucie. Wynik na 24:23 skutecznym rzutem karnym ustaliła Magdalena Berlińska. Tak mecz dla Polskiego Radia Kielce skomentował trener Paweł Tetelewski:
– Dawno takiego meczu nie widziałem i nie przeżyłem. Dwadzieścia sekund przed końcem gospodynie prowadziły jedną bramką, były w posiadaniu piłki, ale ją straciły, skontrowaliśmy i Marta Rosińska rzutem z 12 metrów doprowadziła do wyrównania. Drużyna z Warszawy rozpoczęła od szybkiego środka, ale była noga i sędziowie zagwizdali dla nas faul. Jedna z miejscowych zawodniczek odrzuciła piłkę, czas został zatrzymany, ona dostała czerwoną kartę, a my rzut karny. Na zwycięską bramkę zamieniła go Magdalena Berlińska, która się w tym elemencie nie myliła. Ostatni mecz w sezonie, pożegnanie niektórych dziewczyn i myślę, że z takiego zakończenia muszą być niezwykle zadowolone.
Najskuteczniejszą zawodniczką na parkiecie po kieleckiej stronie była Nikola Leśniak, która zdobyła sześć bramek.
Był to ostatni mecz w karierze dla doświadczonych Marty Rosińskiej i Katarzyny Grabarczyk.
Suzuki Korona Handball zgromadziła 40 punktów w 22 meczach. W tym momencie daje jej to trzecie miejsce. „Oczko” mniej ma SPR Gdynia, która w sobotę zagra z PreZero APR Radom.
fot. Patryk Ptak, Suzuki Korona Handball