Przeczytaj także
Industria Kielce czwarty raz z rzędu musi przełknąć gorycz porażki w starciu ze swoim odwiecznym rywalem z Płocka. W sobotnim meczu o Superpuchar Polski uległa w Łodzi z Orlen Wiśle 23:27. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa zagrali nieźle w obronie, ale w ataku popełnili zbyt wiele błędów, aby myśleć o trofeum.
W porównaniu z pierwszymi meczami sezonu, kadra Industrii Kielce została wzmocniona przez Dylana Nahiego i Jorge Maquedę. Dalej zabrakło Miłosza Wałacha, Igora Karacicia i Łukasza Rogulskiego.
Na początku kielczanie przeprowadzali dwie zmiany atak-obrona. W defensywie grali Tomasz Gębala i Dylan Nahi, a w ataku Michał Olejniczak i Daniel Dujszebajew. Strzelanie rozpoczął Miha Zarabec. Z karnego na raty odpowiedział Arkadiusz Moryto. W mecz dobrze wprowadził się Sandro Mestrić.
Pojedynek upływał pod znakiem świetnie spisujących się defensyw, ale również bramkarzy. Po kwadransie Sandro Mestrć miał siedem obron, a Mirko Alilović pięć. Obaj bramkarze odbili w tym po dwie „siódemki”. Po błędach kielczan w ataku Orlen Wisła odskoczyła na dwie bramki – 6:4. Mogła na trzy, ale ostatecznie dystans po przebojowej akcji przerwał Michał Olejniczak.
Atak „Nafciarzy” usprawnił Georgo Fazekas. Kielczanie notowali sporo strat. Ich ofensywa była szarpana, pozostawiała wiele do życzenia. W 24. minucie, po kontrze Przemysława Krajewskiego, Orlen Wisła prowadziła trzema golami – 10:7. Nie oskoczyła bardziej. Tuż przed końcem pierwszej części drugą dwuminutową karę obejrzał Jorge Maqueda. Przed zejściem do szatni kielczanie stracili piłkę, a rzutem do pustej bramki, gola na 13:10 zdobył Zoltan Szita.
Po zmianie stron kielczanie grali koncertowo w obronie. Byli skupieni, zdyscyplinowani w poruszaniu. W ataku zdobyli trzy gole z rzędu i w 34. minucie znów był remis. Dopiero po sześciu minutach na listę strzelców wpisał się Przemysław Krajewski (14:13).
Orlen Wisła szybko usprawniła swoją defensywę. Znów swoje zaczął dokładać Mirko Alilović. W 40. minucie mistrzowie Polski osiągnęli najwyższe, czterobramkowe prowadzenie – 18:14.
W kieleckiej bramce pojawił się Bekir Cordalija, który szybko zaliczył skuteczną interwencję. Po drugiej stronie „murował” Mirko Alilović. Dziesięć minut przed końcem gola na 23:17 zdobył skuteczny tego wieczoru Zoltan Szita. Za chwilę Dylan Nahi przegrał pojedynek z bramkarzem.
Po kolejnych trafieniach Michała Olejniczaka i Arkadiusza Moryty, Industria Kielce zmniejszyła straty do czterech trafień. Na 24:19 odpowiedział Georgo Fazekas.
Trzy minuty przed końcem pojawiła się nadzieja po kieleckiej stronie. Gola na minus trzy zdobył Arkadiusz Moryto. W odpowiedzi skuteczny był Lovro Mihić i stało się pewne, że Superpuchar pojedzie do Płocka.
Industria Kielce rozegra kolejny mecz w przyszły czwartek, kiedy w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów podejmie RK Zagrzeb.
Industria Kielce – Orlen Wisła Płock 23:27 (10:13)
Kielce: Mestrić, Cordalija – Nahi 2, Surgiel 1, Gębala 1, D. Dujszebajew 2, Olejniczak 5, Osuch, A. Dujszebajew 5, Maqueda 2, Moryto 3, Kounkoud, Karaliok 1, Monar 1
Płock: Jastrzębski, Alilović – Daszek 4, Piroch 1, Janc, Sroczyk, Serdio, Panić, Susnja 2, Zarabec 2, Fazekas 5, Krajewski 2, Terzić, Dawydzik 2, Mihić 2, Szita 6
fot. Orlen Superliga