W Święto Niepodległości bardzo trudne zadanie czeka Koronę Kielce. Podopieczni Kamila Kuzery zagrają na Suzuki Arenie z zajmującą drugie miejsce Jagiellonią Białystok. Spotkanie będzie mieć wyjątkową oprawę.
Podopieczni Kamila Kuzery notują bardzo dobrą serię. Nie przegrali ośmiu oficjalnych spotkań z rzędu. W poprzednim tygodniu bezbramkowo zremisowali na wyjeździe z Piastem Gliwice. Na koncie mają 15 punktów, co daje im 12. miejsce. Teraz przyjdzie im zmierzyć się z rewelacją sezonu. Jagiellonia ma na koncie 29 „oczek” – o jedno mniej od prowadzącego Śląska Wrocław.
Podopieczni Adriana Siemieńca grają efektownie. W 14 meczach strzelili 34 bramki – o pięć więcej od drugiego w tej klasyfikacji Rakowa Częstochowa. Są królami własnego terenu. Przy Słonecznej w Białymstoku wygrali wszystkie siedem meczów. Ostatnio rozbili tam Stal Mielec 4:0. Na wyjazdach zaliczyli po dwa zwycięstwa i remisy oraz trzy porażki. W minioną środę „Jaga” wywalczyła awans do 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski, ogrywając na wyjeździe pierwszoligową Resovię Rzeszów.
– Zdobyte punkty pokazują, że wykonują tam bardzo dobrą pracę. Ten zespół przebudował się pod względem organizacyjnym. Widać konkretne rzeczy, które dobrze funkcjonują – wyjaśnia Kamil Kuzera, trener Korony.
– Ich boczni obrońcy grają wąsko, zabezpieczają się przed fazą przejściową. Stosują krótsze podania. Jest mniej czasu na reakcje. Mają fajny pomysł podparty dobrą energią. Mają zasady, ale też sporo swobody. Widać powtarzalność w zachowaniach, a regularne punktowanie sprawia, że mają więcej pewności – uzupełnia szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
Korona też notuje dobrą serię. W końcówce rundy jesiennej czekają ją przede wszystkim mecze z drużynami z czołówki.
– Końcówka jest trudna, ale w naszym zasięgu. Musimy zrobić wszystko, aby wyciągnąć z tego maksa. Może nie mamy oddechu, ale jest punkt zaczepienia w postaci spłaszczonej tabeli. Dobrze punktując, jesteśmy w stanie być wyżej. To dla nas priorytet. Druga runda będzie krótsza, ale też trudniejsza. Takie spotkania są fajne do rozgrywania. Paradoksalnie, największą pułapką był dla nas mecz z Puszczą Niepołomice. Tam mieliśmy obowiązek zwycięstwa, choć nie jest to oczywiste. Z drużynami wyżej możemy powalczyć, nie jesteśmy na straconej pozycji – przekonuje Kamil Kuzera.
Trener Korony ma więcej możliwości, bo do formy po kontuzjach wróciło kilku zawodników. Piłkarzem, który w ostatnich tygodniach znajdował się na fali wznoszącej jest Ronaldo Deaconu. Rumun liczy, że w sobotę obie drużyny stworzą dobre widowisko.
– Nie wiem, czy to będzie najtrudniejszy rywal w tej rundzie. Na pewno są świetnie dysponowani. Wyglądają bardzo dobrze. Grają ciekawą piłkę. Też prezentujemy się dobrze. Nie przegraliśmy ośmiu spotkań. Jedno jest pewne, czeka nas ciekawe widowisko Musimy grać z większą odwagą i być sobą – wyjaśnia Ronaldo Deaconu.
Podczas sobotniego spotkania zostanie uczczone Narodowe Święto Niepodległości. Przed pierwszym gwizdkiem odśpiewany zostanie „Mazurek Dąbrowskiego”. Na trybunach zasiądzie 130 żołnierzy z 10. Świętokrzyskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Fani będą mogli obejrzeć z bliska quad i motocykl wojskowy, a także… bezpłatnie spróbować grochówki z kuchni polowej.
✌️ Tym Ojczyzna jest dla nas! A dla Ciebie? 🇵🇱
W sobotę musimy być RAZEM! 🎟 https://t.co/42HqBWAlwz pic.twitter.com/KRNjqu4IGw
— Korona Kielce (@Korona_Kielce) November 9, 2023
Sobotni mecz Korona – Jagiellonia rozpocznie się o godz. 20.
fot. Paweł Jańczyk