Szczypiorniści pod większą kontrolą. Industria Kielce wznowiła treningi - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Szczypiorniści pod większą kontrolą. Industria Kielce wznowiła treningi

Przeczytaj także

Trzynastu zawodników Industrii Kielce stawiło się na pierwszym treningu podczas zimowego okresu przygotowawczego. Od tego roku zespół będzie korzystał ze specjalistycznego systemu do monitorowania obciążeń. – Dzięki temu będziemy mogli wejść na wyższy poziom – mówi Krzysztof Paluch, trener przygotowania motorycznego.

W tym tygodniu ośmiu zawodników „żółto-biało-niebieskich” rozpocznie grę na mistrzostwach świata. W tym gronie znaleźli się Arkadiusz Moryto, Michał Olejniczak, Łukasz Rogulski, Alex i Daniel Dujszebajewowie, Dylan Nahi i Benoit Kounkoud oraz Klemen Ferlin. Pozostali do drugiej części sezonu będą przygotowywać się w Kielcach. – Zawodnicy muszą wykonać taką samą pracę, bez względu na to, czy jest ich 12 czy 20. Do tej pory chłopaki trenowali indywidualnie. Sumiennie wypełniali rozpiski. Teraz mamy pełny miesiąc, aby przygotować się do drugiej rundy – wyjaśnia Krzysztof Paluch, trener przygotowania motorycznego.

W pierwszym tygodniu to on razem z Krzysztofem Lijewskim będzie odpowiadał za zarządzanie treningami. Tałant Dujszebajew dołączy do zespołu 21 stycznia. W najbliższym czasie zespół czeka sporo pracy motorycznej. – Teraz zmieniły się trendy treningowe, już nie ma podziału na bieganie, siłownię i piłkę ręczną. Elementy gry pojawiają się od początku – wyjaśnia Krzysztof Paluch, który poinformował, że od tego roku zespół będzie korzystał z systemu do monitorowania wysiłku zawodników firmy Kinexon. – Dzięki temu możemy wejść na wyższy poziom. Będziemy wiedzieć, ile zawodnicy biegają, ile skaczą, jak zmieniają kierunki. Wchodzimy na nowy poziom przygotowań. To jest standardem w Bundeslidze. Z tego urządzenia korzysta 80 procent drużyn NBA. Możemy zupełnie inaczej zarządzać treningiem.

Zawodnicy 20-krotnego mistrza Polski zauważyli już pierwsze zmiany po wprowadzeniu nowego systemu. Być może Krzysztof Paluch podczas okresów przygotowawczych nie będzie nazywany przez nich „katem”. – Trener katem był wcześniej. Teraz, kiedy są takie wyniki, mogę trochę lżej biegać. Cieszę się z tego, że mamy takie możliwości. W końcu nie muszę gonić tych małych skrzatów. Mnie zawsze było ciężej – żartował Tomasz Gębala.

– To okres przygotowawczy. Budujemy bazę, z której będziemy korzystać w kolejnych miesiącach. Kiedy jest granie co trzy dni, to nie ma czasu na budowanie siły. To nasza podstawa do dalszego grania – przekonuje rozgrywający kieleckiego klubu.

Najbliższy miesiąc będzie bardzo ważny dla Szymona Sićki, który wrócił już do gry po ciężkiej kontuzji kolana. Teraz będzie mocniej pracował nad grą w ataku.

– Od pierwszego dnia będzie robił wszystko na sto procent. Na początku rundy dalej będzie to obrona, ale z biegiem czasu powinny pojawiać się elementy, że będzie grał w ataku – mówi Krzysztof Paluch.

A jak wygląda sytuacja Hassana Kaddaha? – W jego przypadku musimy uzbroić się w cierpliwość. Będzie dostawał coraz więcej minut w obronie, ale na atak przyjdzie poczekać. On przeszedł trzy operacje w ciągu dwóch lat. Dla niego największym ryzykiem jest lądowanie, z którym dalej ma problemy. 90 procent wszystkich kontuzji dzieje przy okazji pracy ekscentrycznej. On może iść do góry 10 razy, ale raz spadnie nie tak jak trzeba i znów może odnowić się uraz. Musimy być ostrożni – informuje Krzysztof Paluch.

Industria Kielce wróci do gry 8 lutego, kiedy w ćwierćfinale Orlen Pucharu Polski podejmie Corotop Gwardię Opole lub Zepter KPR Legionowo. Cztery dni później czeka ją domowe starcie z Magdeburgiem w Lidze Mistrzów.

ZDJĘCIA Z PIERWSZEGO TRENINGU AUTORSTWA ANNY BENICEWICZ-MIAZGII: 

Przeczytaj także