Zmodernizowane boisko ze sztuczną nawierzchnią przy ulicy Ściegiennego 8 zalega pod warstwą śniegu. Po kilku dniach otrzymaliśmy odpowiedź ze strony MOSiR. – Po wyrównaniu wierzchniej warstwy wypełnienia boisko wygląda poprawnie – napisał Przemysław Chmiel, dyrektor miejskiej instytucji.
Prace remontowe na boisku rozpoczęły się we wrześniu. Wysłużone sztuczne podłoże, które często przez użytkowników było nazywane „betonem”, zostało zastąpione murawą z wypełnieniem korkowym. MOSiR odebrał je od wykonawcy w połowie listopada. To wzbudziło jednak kontrowersje. Po obfitych opadach deszczu na płycie znajdował się korek i piach. W takich warunkach gra w piłkę była niemożliwa. Inne zdanie miał dyrektor MOSiR, który mówił, że poprawa walorów estetycznych wymaga przeprowadzenia kilku standardowych zabiegów. – Wrażenia z tego boiska są takie, jakbyśmy wyszli na murawę trawiastą. Nie na darmo mówiliśmy, że to najnowocześniejsze boisko ze sztuczną nawierzchnią w regionie. Pierwsze odczucie to „wow”. Ono jest genialne w użytkowaniu. Poprawa wymaga tylko kilku zabiegów – powiedział nam Przemysław Chmiel.
Po tej publikacji, która osiągnęła bardzo duże zasięgi w całym kraju, MOSiR przystąpił do prac. Kilka dni bez deszczu i intensywne czesanie korka miały przynieść efekty. Mimo chwilowej poprawy pogody, 23 listopada boisko wyglądało tak:
Wówczas zadzwoniliśmy do MOSiR z prośbą o kolejny komentarz. Przemysław Chmiel poprosił o wysłanie pytań mailem. Odpowiedzi miał wysłać w trybie urzędowym, do 14 dni (taka praktyka zaczęła być stosowana tylko w przypadku autora tej publikacji). W między czasie trwały kolejne prace na boisku. Z obserwacji wynika, że korek został zebrany, wysuszony i ponownie wczesany. Nie wiadomo, jednak czy to przyniosło porządny efekt. Po pierwszych, intensywnych opadach śniegu boisko zostało częściowo odśnieżone. 28 listopada wyglądało tak:
Zmrożona murawa nie dała jednak odpowiedzi, czy można na niej grać. W kolejnych dniach prowadzenie prac było niemożliwe. Pracownicy MOSiR musieli skupić się też na bieżących sprawach, czyli przygotowywaniu boisk treningowych i płyty Suzuki Areny, co jak podkreślaliśmy w naszych ostatnich publikacjach, robili w świetny sposób.
We wtorek (5 grudnia) otrzymaliśmy lakoniczne odpowiedzi Przemysława Chmiela na pytanie wysłane 12 dni wcześniej.
– MOSiR nie prowadzi prac naprawczych, a jedynie zabiegi pielęgnacyjno- estetyczne. Po wyrównaniu wierzchniej warstwy wypełnienia boisko wygląda poprawnie. Nie wymaga prac naprawczych – poinformował Przemysław Chmiel.
Prace „pielęgnacyjno-estetyczne” prowadzi MOSiR. Kto pokrywa ich koszt?
– Wykonawca w ramach dobrej współpracy pokrywa koszty związane z zabiegami pielęgnacyjnymi, a także oddelegowuje pracowników do pomocy w ich realizacji – napisał dyrektor MOSiR.
W ramach uzupełnienia zadaliśmy jeszcze jedno pytanie: „skoro wszystko jest dobrze, dlaczego boisko nie jest przygotowywane do treningów?”.
– Według naszego greenkeepera boisko w obecnych warunkach temperaturowych, wymaga kilku dni słonecznej pogody, aby wysuszyć wierzchnią warstwę wypełnienia. Po tym czasie boisko będzie przekazane do użytkowania – odpowiedział Przemysław Chmiel.
Boisko zostało wyremontowane w ramach „Programu Rozwoju Infrastruktury Piłkarskiej”, skierowanego do klubów ekstraklasy i I Ligi. Korona Kielce wystartowała w nim razem z miastem oraz sąsiednimi Nowinami. W tym drugim miejscu również trwa budowa boiska ze sztuczną nawierzchnią. Na modernizację kieleckiego obiektu przeznaczono w sumie 3,5 miliona złotych (1,6 mln zł to wsparcie z Ministerstwa Sportu i Turystyki). W ramach inwestycji wymieniono również oświetleni. Wyremontowane zostaną również szatnie w hali przy ul. Ściegiennego, które są bezpośrednim zapleczem, używanym m.in. przez Akademię Korony. Również w ramach tego projektu MOSiR zakupił specjalistyczny sprzęt do pielęgnacji murawy.
