
Rozgrywki handballowej Ligi Mistrzów czeka reforma. W październiku powinna zapaść decyzja o nowym formacie. W grze jest kilka wariantów, ale faworytem jest rozwiązanie zakładające poszerzenie rozgrywek do 24 zespołów.
Obecnie trwa szósty sezon, w którym w Lidze Mistrzów rywalizuje 16 drużyn podzielonych na dwie grupy. Taki format sprawia, że często dochodzi do powtórek meczów między tymi samymi zespołami. Emocji nie brakuje, ale gołym okiem dostrzegalny jest brak świeżości.
We wcześniejszych pięciu sezonach obok rywalizacji w mocnych grupach A i B była toczona ta w słabszych C i D, z których po dwie drużyny awansowały do fazy pucharowej. Mocni grali z mocnymi, słabsi ze słabszymi. To również nie przynosiło pożądanego efektu, chociaż w Lidze Mistrzów występowało 28 klubów.
Od kilku miesięcy można usłyszeć, że europejskie rozgrywki czeka duża zmiana. Podczas spotkań oficjeli dyskutowano nad nowym formatem rozgrywek.
Najbardziej prawdopodobny wariant zakłada rozszerzenie rozgrywek do 24 klubów. O tym poinformował islandzki serwis Handkast.
Po raz ostatni tyle drużyn grało w Lidze Mistrzów w sezonie 2013/14. Podobnie jak wtedy, teraz rywalizacja toczyłaby się w czterech sześciozespołowych grupach.
Trzy najlepszy drużyny mają uzyskać awans do fazy głównej. Tam powstałyby kolejne dwie sześciozespołowe grupy. Ekipy zabrałyby ze sobą punkty i czekałoby je sześć kolejnych spotkań. Warto nadmienić, że kluby z czwartych miejsc w fazie grupowej grałyby dalej w Lidze Europejskiej.
Cztery najlepsze drużyny trafią do ćwierćfinałów i walczyć o awans do Final4, które niezmiennie ma być rozgrywane w kolońskiej Lanxess Arenie.
Mimo zmiany formatu, zostanie zachowana liczba meczów dla poszczególnych drużyn. Do zwycięstwa w Lidze Mistrzów potrzeba będzie 20 spotkań. W tym momencie na mały handicap – oznaczający dwa pojedynki mniej – mają po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy.