To był magiczny wieczór! Zagraliśmy dla Leszka Salvy. I to jak! - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

To był magiczny wieczór! Zagraliśmy dla Leszka Salvy. I to jak!

Przeczytaj także

Pomaganie jest czymś pięknym. Dziesiątki ludzi o olbrzymich sercach spotkało się w piątkowy wieczór w Nowinach, aby pomóc wracającemu do zdrowia Leszkowi Salvie. W charytatywnym meczu sędziowie piłkarscy pokonali po rzutach karnych dziennikarzy. Po 60 minutach był remis 1:1.

Spotkanie przyniosło ogrom emocji, nie tylko sportowych. Ale po kolei. Najważniejszy był cel. Pomoc dziennikarzowi TVP3 Kielce, który od dwóch lat walczy o powrót do zdrowia, po tym jak pękł mu tętniak. Rehabilitacja przynosi efekty, ale jest bardzo kosztowna. Pomogliśmy przed rokiem, to samo zrobiliśmy teraz.

Na ławce trenerskiej dziennikarzy zasiedli Tałant Dujszebajew i Kamil Kuzera. – Tyle razy nas krytykowaliście, to teraz zrobimy to my – śmiał się Kirgiz. Na samym spotkaniu zebrały się dziesiątki osób. Zobaczyły całkiem niezłe widowisko. Dziennikarze grali mądrze. W pełni zasłużenie prowadzili 1:0 po golu Daniela Mazura. W akcji brakowej wymienili aż 12 podań. Sędziowie dopięli swego w trzeciej tercji. Na listę strzelców wpisał się Daniel Detka. Arbitrzy lepiej egzekwowali rzuty karne.

W przerwach i po spotkaniu prowadzone były licytacje. Te przebiegały brawurowo. Razem z kwotą wrzuconą do puszek i pieniędzmi, które przekazali koledzy i koleżanki Leszka z TVP3 Kielce uzbieraliśmy ok. 20 tysięcy złotych. Trwa liczenie.

Kwota jednak urośnie i niebawem zostanie przekazana rodzinie Leszka Salvy. W sobotę wieczorem na facebookowej stronie Świętokrzyscy Sędziowie Piłkarscy Pomagają ruszą licytacje strojów, w których zagrali dziennikarze. Wystąpili w jubileuszowych trykotach Korony Kielce. Ale jakich! Na ich plecach znalazły się nazwiska legend „żółto-czerwonego” klubu. Wewnętrzną zrzutka dla Leszka odbędzie się również w szatni zespołu prowadzonego przez Kamila Kuzerę.

– Najważniejszym celem była pomoc Leszkowi. Mamy nadzieję, że za rok spotkamy się już z nim na miejscu, ale zagramy charytatywnie w innym celu. Może wtedy wygrają dziennikarze. Poziom sportowy był na umiarkowanym poziomie. Wszyscy dawali z siebie absolutnego maksa. Karne to loteria. Większość rzeczy wylicytowaliśmy na miejscu. Część aukcji została zakończona wcześniej. Cieszymy się, że już pobiliśmy wynik z poprzedniego roku ­– mówi Jacek Kubicki, wiceprezes stowarzyszenia Świętokrzyscy Sędziowie Piłkarscy Pomagają.

Wzruszającym momentem był telefon od Leszka, który osobiście podziękował wszystkim za wstawienie się na meczu. – Jak to jest, że tak doskonale bawicie się beze mnie – powiedział w swoim stylu.

Bramki dziennikarzy strzegł Grzegorz „Gabor” Jędrzejewski, znany z programu „Turbokozak”.

– Słyszeliśmy Leszka przez telefon. My zrobiliśmy swoje, teraz on musi walczyć o to, aby za rok stawić się już na trybunach. Bez niego dziennikarze poradzili sobie do rzutów karnych. To było bardzo miłe spotkanie z nowymi kolegami. Było fantastycznie. Kochamy grać w piłkę i pomagać, to idealna formuła – powiedział „Gabor”.

To nie koniec. Dziennikarze i sędziowie już zapowiedzieli mecz charytatywny w przyszłym roku.

fot. Wojciech Habdas

Przeczytaj także