Trzy punkty na wagę złota. Korona podejmuje Śląsk, który ma nóż na gardle - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Trzy punkty na wagę złota. Korona podejmuje Śląsk, który ma nóż na gardle

Przeczytaj także

Przed Koroną Kielce jeden z najważniejszych meczów w walce o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. W sobotę, w 22. kolejce, podejmie na Exbud Arenie Śląska Wrocław. – Komplet punktów może być na wagę złota – nie ma wątpliwości Jacek Zieliński.

Korona zaliczyła udany start zmagań w 2025 roku. W rundzie rewanżowej – dokładając ubiegłoroczny mecz z Pogonią Szczecin – jeszcze nie przegrała. Zanitowała wygraną i trzy remisy. To pozwoliło jej opuścić strefę spadkową. Teraz do Kielc przyjeżdża ostatni Śląsk.

Wicemistrz Polski zaliczył katastrofalną rundę. Jego włodarze postawili wszystko na jedną kartę. W przerwie zimowej na stanowisku trenera został zatrudniony doświadczony Ante Simundza. Słoweniec ma ciekawe CV. W przeszłości m.in. trzy razy zdobywał mistrzostwo rodzimej ligi. Do tego doszli nowi zawodnicy. Wrocławianie rozpoczęli zmagania od porażki z Piastem Gliwice (1:3), później zremisowali z Radomiakiem (1:1), a ostatnio ograli Widzew Łódź (3:0). – Jeszcze niedawno byliśmy w strefie spadkowej. Trudno, żebym nagle zmienił sposób postrzegania przeciwników i ligowej tabeli. Śląsk jest bardzo zdeterminowany, ale taki musi być. Zmusza go do tego sytuacja. Liczymy się z tym, ale bardziej skupiamy się na sobie. Wiemy, co mamy zagrać. Przed nami bardzo ciężki mecz. Z drużynami, które mają nóż na gardle gra się bardzo ciężko. Chcemy podtrzymać dobrą passę i po raz kolejny zapunktować – wyjaśnia Jacek Zieliński, trener kieleckiego zespołu.

Korona ma na koncie 23 punkty, co daje jej 12. miejsce. Za jej plecami jest jednak bardzo ciasno, ma tylko dwa „oczka” przewagi nad szesnastą Lechią Gdańsk. Śląsk jest w krytycznym położeniu, bo nie ma bezpośredniego kontaktu. – Cały czas są na minusie, muszą gonić peleton, który zaczął uciekać. Śląsk zaczął punktować i to dla niego najważniejsze. Musimy skupić się na tym, co będziemy mieć do zaproponowania. Wtedy, nawet przy wymaganiach Śląska, powinno to dobrze wyglądać. Cały czas doceniamy przeciwnika. To dalej mocny, klasowy zespół. Nie przez przypadek w poprzednim sezonie zdobyli tytuł wicemistrza Polski. To ważne spotkanie dla logistycznego układu tabeli. Komplet punktów może być na wagę złota – wyjaśnia Jacek Zieliński.

Doświadczony szkoleniowiec mówi, co może być kluczowe w odniesieniu korzystnego rezultatu. – W odniesieniu do mojej drużyny, nie martwię się o czynnik wolicjonalny. Zawsze gramy bardzo charakternie, z sercem na dłoni. To widać w naszych poczynaniach. W takim meczu ważne będzie zachowanie chłodnej głowy, cierpliwości w grze. Nie możemy wdać się w bijatykę, walkę „box to box”. To mogłoby przynieść złe skutki. Należy zagrać mądrze, czasami wyrachowanie. Mamy ułożony swój plan, który chcemy wcielić w życie – wyjaśnia Jacek Zieliński.

W składzie Korony na pewno dojdzie do zmiany. Z powodu zawieszenia za żółte kartki zabraknie Miłosza Strzebońskiego. Najprawdopodobniej do pierwszego składu wróci Yoav Hofmeister. W nim może znaleźć się również miejsce dla wracającego po chorobie Wiktora Długosza.

W pierwszych trzech meczach po przerwie Korona bardzo dobrze radzi sobie w grze obronnej. Marcel Pięczek, wahadłowy „żółto-czerwonych”, przyznaje, że ostatnie wyniki budują pewność.

– Jako drużyna czujemy się mocni, pewni siebie. Dobrze zaczęliśmy rundę. Zanotowaliśmy fajne wyniki na wyjazdach. Wygraliśmy u siebie, a teraz dalej chcemy budować twierdzę w Kielcach. Domowe zwycięstwa będą ważne w osiągnięciu końcowego celu, jakim jest utrzymanie. Śląsk też dobrze wystartował. Dla nich każdy mecz jest jak finał. To może być jedno z cięższych spotkań w całej rundzie. Wiadomo, jak grają drużyny, które mają nóż na gardle – tłumaczy Marcel Pięczek.

Sobotnie spotkanie Korona – Śląsk rozpocznie się o godz. 14.45.

Przeczytaj także